Bogaci i martwi…

Pamiętam moment, gdy otworzyliśmy wrota do skarbca króla Midasa. Wraz z bratem potrafiliśmy dostać się do każdego sejfu i otworzyć każdy zamek. Dostanie się do skarbca króla, który dotykiem zamieniał wszystko w złoto zajęło nam dwie godziny. Było warto.

Co znalazłem z bratem w środku? Wielką komnatę, w której znajdowały się stosy usypane ze złota, srebra, diamentów, pereł, brylantów i rubinów. Byliśmy zadowoleni i bardzo bogaci. Mogliśmy kupić całe królestwa i do końca życia władać krainami jak królowie.

Jednak coś poszło nie po naszej myśli. Niechcący uruchomiliśmy mechanizm, który zamknął główne wrota. Niestety nie mogliśmy ich otworzyć. Brat powiedział, że później otworzymy drzwi, które już raz otworzyliśmy. Tym razem od wewnątrz. Moje zaniepokojone myśli zniknęły, gdy znowu podziwiałem stosy pełne złota i bogactw. Nie przejmowałem się, że byliśmy uwięzieni w skarbcu chciwego władcy. Dla nas liczyły się skarby.

Niestety potężne wrota nie chciały otworzyć się od środka. W tym momencie wiedzieliśmy, że jesteśmy w śmiertelnej pułapce. Nikt nie usłyszy naszego wołania o pomoc. Co z tego, że mogliśmy kupić wszystko, co chcieliśmy bez żadnych ograniczeń? Żeby tak było, to musielibyśmy wydostać się z tego przeklętego miejsca.

W środku skarbca nie było nic do picia i jedzenia. Owoce, mięso i wino zamienił przed śmiercią głodową głupi król Midas w złoto. My też byliśmy głupcami. Groziła nam śmierć głodowa. Nie mogliśmy kupić nawet kawałka chleba czy ugryźć pożywne jabłko. Byliśmy bogaci i martwi…

Jaki jest morał z tej krótkiej historii? Ludzie mogą być bogaci jak król Midas czy wspomniani bracia-złodzieje. Jednak jakby byli niezaślepieni bogactwem, to na pewno przeżyliby. Spotkała ich zasłużona kara za chciwość i głupotę.

Gdyby bracia kierowali się miłością do innych, to być może ukradliby tylko to co mogli unieść i nie uruchomiliby pułapki. Zrabowane kosztowności wydaliby dla dobra swych rodzin. Jednak byli chciwi i spotkała ich najwyższa kara. Była to śmierć.

Jest coś ważniejszego od tych wszystkich bogactw w skarbcach czy sejfach. Jest to proste miłosierdzie, którego nie można kupić i wolność.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • zsrrknight rok temu
    Zauważyłem, że błędem, który ciągle powtarzasz jest nadmierna łopatologia i dopowiadanie praktycznie wszystkiego. Po prostu połowę tego tekstu możnaby wyciąć i jego sens ani trochę by się nie zmienił.
    Przykłady:
    "Dostanie się do skarbca króla, który dotykiem zamieniał wszystko w złoto zajęło nam dwie godziny." - "który zamieniał wszystko w złoto" niepotrzebne, bo raczej każdy czytelnik wie, kim jest mityczny Midas.
    "Byliśmy zadowoleni i bardzo bogaci." - to też oczywista oczywistość albo zbędne stwierdzenie faktu. Można wyciąć, a najlepiej zastąpić nie taką suchą informacją, a obrazem - np. bracia krzyczeli z radości, kąpali się w złocie, śmiali się i dokazywali etc.
    "z tego, że mogliśmy kupić wszystko, co chcieliśmy bez żadnych ograniczeń?" - tu też - jeśli "wszystko" to "bez ograniczeń" nie ma sensu
    "My też byliśmy głupcami. Groziła nam śmierć głodowa." - to też oczywistość, której nie potrzebuje czytelnik
    "Jaki jest morał z tej krótkiej historii?" - a od tego zdania można wszystko wyciąć, bo nawet dzieci, moim zdaniem, nie potrzebują wyłożenia morału już w samym tekście, a sam morał, wybacz, jest po prostu głupiutki i nieprawidłowy. No bo co z tego "morału" wynika? - że możesz kraść, ale tylko trochę i jak podzielisz się z innymi? No przecież to już jest, powiedzmy, na granicy moralności i w klimatach "Jak Kali ukraść krowę - to dobrze. Jak Kaliemu ukraść krowę - to źle". No ok, jakiś tam porzucony skarb to niby nie to samo, ale na tych samych zasadach okradano np. grobowce... A jak to się niby łączy z miłosierdziem to pojęcia nie mam.
    Tak czy owak zadanie dla ciebie - spróbuj napisać coś używając maksymalnie małej ilości słów, unikając łopatologii, ogólnie gdzie się da - upraszczaj, ufaj czytelnikowi. Czytelnik ma przecież wyobraźnię, ma rozum i wiedzę - nie trzeba mu wykładać faktów jak w jakimś nudnym podręczniku naukowym. Teksty buduje się przede wszystkim scenami, akcją - show don't tell! Naprawdę, już nawet pierwsza lepsza książka, niekoniecznie dobra, działa na podobnej zasadzie.
    No bo coś jednak umiesz, uparty jesteś, skoro ciągle piszesz i sprawia ci to przyjemność, jak parę razy już pisałeś - więc pora zrobić kolejny krok do przodu, zacząć się zbliżać do dobrego pisania.
    A piszę to wszystko z mojej wielkiej sympatii do ciebie i ogromnych pokładów chęci i cierpliwości,. które mnie nawiedziły w ten środowy poranek. Także mma nadzieję, że skorzystasz z tych rad i dalej będzie choćby minimalnie lepiej.
    Pozdrawiam
  • Vampire Fangs rok temu
    Skorzystam z Twoich rad😉Pozdrawiam😉

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania