Bogobojny pijak
Z trudem oczy otworzyłem
Myśląc gdzie ja wczoraj byłem
Gardło płynu pragnie suche
Łeb jakbym dostał obuchem
Nie pamiętam jak wróciłem
Nie pamiętam też gdzie byłem
Z lękiem w okno popatrzyłem
Z ulgą auto zobaczyłem
Nie jeździłem wczoraj znaczy
Pan Bóg na mój nałóg baczy
Z chęcią i radością wielką
Znów zająłem się butelką
Ten kto kluczyków nie bierze
Tego Pan Bóg dobrze strzeże
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania