Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Bogumił
Rodzice dali mu na imię Bogumił. Byli głęboko wierzący i potraktowali przyjście na świat syna, jako łaskę bożą. Długo czekali na dziecko i kiedy ich marzenie się ziściło, chcieli by jego imię miało związek z Bogiem. Wierzyli, że życie ich potomka, będzie miłe Stwórcy.
Na religię zaczął chodzić od przedszkola, siostra zakonna, która prowadziła lekcje, była bardzo zadowolona z jego pilności w przyswajaniu wiedzy o Bogu i świętych. Wyróżniał się szczerym zainteresowaniem, w przeciwieństwie do innych maluchów. Kiedy poszedł do szkoły, też mu szło w miarę nieźle. Zdecydowanie bardziej interesowały go przedmioty humanistyczne, ale ze ścisłych też był niezły. Ulubiony jego przedmiotem była historia, zaczytywał się w literaturze dotyczącej bohaterów narodowych i żywotów świętych. Kiedy poszedł do szkoły średniej, miał już wyrazisty światopogląd. Nienawidził Żydów, Ukraińców i wszelkich odmieńców seksualnych, gdyż uważał, że stanowią zagrożenie dla ojczyzny. Pewnego razu, kiedy oglądał w telewizji, jakiś film dokumentalny o Hitlerze, coś go poruszyło. Jego głos, gesty, dynamika, były jak objawienie. Zapewne tak przemawiał Mojżesz do swego narodu. Bogumił uważał, że przez Hitlera przemawia Bóg, a że poniósł klęskę, było karą dla Niemiec dlatego, że nie wszyscy Aryjczycy w niego uwierzyli.
W tajemnicy przed wszystkimi, kupił „Mein Kampf” i przeczytał od dechy do dechy. W stu procentach zgadzał się z tym, co tam było napisane. W jego mniemaniu, to co dotyczyło nadludzi i podludzi, było pokrewne poglądom polskiej szlachty i ich pochodzeniu od Sarmatów, którzy podporządkowali sobie polskie ziemie. Czy tak było faktycznie? Dla Bogumiła nie miało to, żadnego znaczenia, podobała mu się taka historia i już. Oglądał coraz więcej filmów o faszystach i choć narrator potępiał to co robili, w ogóle mu to nie przeszkadzało. Podobały mu się mundury i niemiecka dyscyplina. Kiedy Hitler unosił ręce w górę Bogumił również to robił i czuł straszne podniecenie.
Z czasem czuł coraz większą pogardę do swoich rówieśników. Oni ciągle rozmawiali o sporcie, dziewczynach i imprezach, on coraz bardziej czuł się powołany do wyższych rzeczy, takich jak zmiana porządku świata. Niestety nie mógł się nikomu zwierzyć i to go najbardziej bolało, ale pocieszał się tym, że geniusze są zawsze samotni. Któregoś dnia, serfując po Internecie natrafił na artykuł, w którym autor zachwalał poczynania Hitlera, stwierdzając, że trzeba do tego wrócić. Pod artykułem były inicjały autora i nazwa stowarzyszenia: „Duma i nowoczesność”. Poszukał konkretnych danych tej organizacji i napisał maila informując o chęci wstąpienia w jej szeregi.
Odpisano mu niebawem, że jak najbardziej, może do nich przystąpić, a pierwszą imprezą na jaką go zaprosili była sto dwudziesta ósma rocznica urodzin Hitlera. Bogumił strasznie się z tego faktu ucieszył. Zajrzał do kalendarza. – To już za kilka dni! – powiedział do siebie podekscytowany. Impreza odbywała się na Śląsku. Dość spora odległość od Warszawy, ale co tam, najpierw do Katowic, a potem już niedaleko.
Ludzie z organizacji przyjechali po niego na dworzec i zabrali do pobliskiego lasu. Tam już wszystko było gotowe. Urodzinowy tort ze swastyką, alkohol i grillowane kiełbaski. Bogumił nie mógł oderwać wzroku od młodych mężczyzn w brunatnych koszulach, czekających na sygnał, by odśpiewać hymn faszystowski, chwilę potem mistrz ceremonii krzyknął:
- Do hymnu i wszyscy po niemiecku zaczęli śpiewać.
Bogumił poczuł ogromna dumę, że może w tym uczestniczyć. Co prawda nie znał niemieckiego, ale doskonale znał tę melodię. Potem zaczęła się impreza i wychwalanie Adolfa, pod każdym względem. A to, że kochał dzieci i zwierzęta, że lubił porządek, że był wegetarianinem i tak dalej…
Kiedy wracał pociągiem, strasznie to przeżywał, w uszach mu jeszcze dudnił ten niemiecki, władczy głos. Teraz bardzo pragnął opanować język panów, do czego miał się zabrać od jutra. W swoich przemyśleniach poszedł jeszcze dalej, zaczęła mu świtać myśl taka, czy aby, to nie język samego Boga, ta moc pasowałaby, do niego jak ulał.
Kiedy wrócił do domu, nikomu się nie przyznał, gdzie był. Oficjalnie pojechał na koncert muzyki chrześcijańskiej, która niby to się odbywała w jednym z katowickich kościołów.
Następnego dnia nie poszedł na zajęcia, był studentem drugiego roku historii, która coraz bardziej go denerwowała. Była taka nie po jego myśli, uważał, że nie należy społeczeństwu mówić prawdy, bo społeczeństwo jest po to by nim jakaś silna jednostka kierowała, a ono nie powinno zadawać zbędnych pytań. Oczywiście planował ją skończyć, a dzisiaj nie poszedł na zajęcia, bo pod wpływem swoich towarzyszy, zaplanował zrobić coś dla organizacji. Zamierzał zatankować do kanistra trochę benzyny, wejść niepostrzeżenie do synagogi i w jakimś cichym miejscu rozlać i podpalić. Do tego będzie potrzebnych jeszcze kilka rzeczy. Przede wszystkim jakiś kamuflaż, by nikt go nie rozpoznał, ale to później. Najpierw benzyna.
Kiedy wrócił do domu około trzynastej, matka zapytała:
- Co to, tak wcześnie?
- Zajęcia nam przepadły – odpowiedział, idąc szybkim krokiem do swego pokoju, niosąc w siatce mały kanisterek benzyny.
Kiedy zaczął myśleć nad odpowiednim strojem do tego przedsięwzięcia, zadzwonił domofon.
Odebrał ojciec, po czym nerwowo spojrzał na żonę, mówiąc:
- Policja!?
Kiedy im otworzył drzwi, jeden z mężczyzn ubranych po cywilnemu, zapytał:
- Czy zastaliśmy syna?
Ojciec przez chwilę nie mogąc nic z siebie wydobyć, w końcu pokiwał głową. Potem zawołał:
- Bogumił, Bogumił.
Tamten już wiedział co się święci, nie mógł przed rodzicami przyznać się do wszystkiego, zrobiło mu się strasznie głupio. Długo się nie zastanawiając wyciągnął kanisterek, oblał się benzynom i spalił ze wstydu.
Potem się okazało, że to wszystko przez TVN.
Komentarze (29)
Aha, fantazjować każdy może ◉‿◉
???
To ja w nowej odsłonie ( • ᴗ - ) ✧
E nieeee, strzyga za mną łazi, jak jej dowalę z grubej rury, to mogę bana dostać, szkoda profilu, i tyle. Sam wiesz, że admin nie wnika - kto strzyga, a kto kapuś, tylko banuje równo ¬‿¬
Umiarkowana i owszem i tego się trzymajmy ¬‿¬
"rozlać o podpalić." - i.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania