Bohaterowi

pamiętam był czerwiec roku na przełomie wieków

cudny wieczór z powiewem wiatru pachnącego kwitnącą trawą

oraz kilku ciekawych życia kumpli nie zrażonych jeszcze życiem

i pomysłem pierwszego odlotu z dymiącej piersi Marii

której sutek był gwintem plastikowej butelki wystajacej z wiadra

tłumaczenia szczegółów tłoczenia chmurzystej ambrozji pominę

jak to przy pierwszych razach często mdli i zatacza człowiekiem

czasem na kolana położy i ziemię chrzcić własnymi rzygowinami każe

tak też było tym razem pamiętam jak dziś kumpel się we własnym pawiu tarzał

ja wczepiony pazurami w ziemię bo boję się wysokości i oglądania księżyca z bliska

wtedy widok zasłonił Filip odwrócony plecami z kapturem na głowie podziwiał gwiazdy

i rozkładał ręce jakby miał zaraz polecieć w środek kosmosu odkryć tajemnicę czarnych dziur

zdziwiony jego kondycją zapytałem czy nie kręci mu się w głowie poruszył głową na nie

spokojnym głosem powiedział że zrozumiał na czym polega wolność

tydzień później rzucił się pod pociąg

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Grafomanka miesiąc temu
    Ten przełom wieków bym sobie darowała, ale reszta bardzo dobra, chociaż tematyka powala...
  • Grafomanka miesiąc temu
    Wracam do tego wiersza, czytam kolejny raz... i za każdym razem smutniej brzmi
  • o nim pseud 3 tygodnie temu
    "Ogólnie mówiąc - life is brutal
    Poza tym wszystko doskonale"

    https://www.youtube.com/watch?v=6Vvj_JQoMgA

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania