Bój się Kamasutry - fileton
Wstawszy o 10.15 – była 13.40, ugotowałem flaczki z pulpetamy,
na które zaprosiłem trzecie wnuczę w drodze. Dojadą jutro, może
zadzwonią. Spłodziłem po dwa bajstrukowe teksty i komentarze.
Pierwszy, wreszcie /wg Światowej Organizacji Zdrowia/ poprawny,
o duecie wykonawców Sonaty Księżycowej. Mogłaby być dłuższa
względem nóg pianistki, które nie mogły rozstać się z pedałami
i tak samo z powodu prześlicznego wiolonczelisty. Już po końcu
mojego świata szwoleżerów, drugi, pod wyfiokowanym tekstem poetki,
która w wierszu o znaczeniu wymiaru, pisze głupio o soczystym kęsie z ust.
Przy swojej bajerze nie na Nobla literatury przepiększonej,
sztywnej jak miętowy smak, nie zawsze o grę wstępną do przodu,
zapomniałem posłać jebodko w stanik spoczynku.
Więc dopiero teraz piszę, co stoi w tytule. Dodając,
że niczym dinozaury w Pokrzywniku koło Zgorzelca,
powinniśmy jednak robić to porządnie, zanim zginiemy.
LoLa & Hauser - Moonlight Sonata - YouTube
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania