Ból 1 cz.1

Ucieczka

 

Biegła wąskimi jak gardło smoka korytarzami popędzana przez odgłosy walki za sobą. Nie chciała uciekać. Chciała walczyć! Ale jako królowa nie mogła. Jej życie w tej chwili było najważniejsze. Była królową Ognia. Była uosobieniem najpotężniejszego z żywiołów.

Biegła a jej ognista poświata rozjaśniał jej mroki podziemnych korytarzy. Musiała znaleźć drogę ucieczki. Skręciła nagle w lewo i wpadła do jednej z obszernych komnat. Niemal krzyknęła z radości na widok Edwina jej osobistego rycerza. Niestety radość nietrwała długo bo zaraz potem spostrzegła sześciu żołnierzy wroga uzbrojonych w lodowe miecze i tarcze. Edwin uzbrojony tylko w jeden półtora ręczny miecz ognia tańczył między nimi doskakując od jednego do drugiego. Królowa ukryła się za powalonym stołem i zza niego obserwowała starcie. Nie wiedziała co ma zrobić. Chciała w głupim porywie rzucić mu się na pomoc ale wiedziała że by tylko mu przeszkadzała.

Edwin był wytrawnym wojownikiem. Zadawała szybkie ciosy i nigdy nie zostawał w miejscu dłużej niż sekundę. Doskakiwał do jednego, zadawał cios i zaraz był przy drugim. Pierwszego kogo dorwał ciął przez nieosłonięte ramie wywołując u męczennika samozapłon. Nie minęła sekunda nim zamienił się w kule ognia. Reszta na chwile się zawahała przed atakiem na ten widok co było ich największym błędem. Erwin nagle pokrył się ogniem a następnie zaatakował resztę przeciwników. Dzięki samozapłonowi stał się szybszy i silniejszy. Nie minęła chwila a cała szóstka leżała na ziemi i się paliła.

Erwin wygasił ogień i spojrzał w stronę gdzie ukrywała się królowa.

–Nierozsądnie jest tak siedzieć –powiedział spokojnie podchodząc do królowej z opuszczonym mieczem. Wydawał się zmęczony. Ognisto rude włosy miał poskręcane i posklejane jego żółtawa skóra parowała od potu. –Królowa powinna uciekać.

Wyszła zza swojego schronienia.

–Wiem ale potrzebny mi będzie rycerz do ochrony –oznajmiła głosem królowej a nie wystraszonej kobiety. –Podejmiesz się tego zadania?

Edwin skłonił się nisko w pasie.

–Każde twoje słowo jest dla mnie rozkazem pani.

Dalej ruszyli razem korytarzami. W całym królestwie trwały walki. Edwin starał się prowadzić królową pustymi korytarzami ale nie tracił czujności. Cały czas ściskał w jednej ręce ognisty miecz a w drugiej dłoń królowej.

Musieli wydostać się na zewnątrz.

 

Flint stał na tarasie swojego domu w konarze w wielkiego drzewa i obserwował piękny krajobraz rozciągający się przed jego oczami. Delikatny wiatr mierzwił jego blond czuprynę. Było dosyć zimno dlatego wcześniej nakrył się ciepłym kocem. Delektował się ciszą i…

–Flint!

No i po ciszy, pomyślał Flint uśmiechając się mimowolnie pod nosem. Odwrócił się do stojącej w wejściu siostry. Ewa i Flint byli bliźniakami dwujajowymi. Włosy Ewy były bardziej ciemne od Flinta a jej tęczówki oczu były niebieskie a nie czerwone jak u niego. Była też wyższa i szersza w ramionach. Ale to nie znaczyło że jest brzydka. Była bardzo ładną i zgrabną kobietą. Włosy miała związane z tyłu a na twarzy gościł wyraz zirytowania. Ciekawe co ja znowu zrobiłem? Zadał sobie w duchu pytanie Flint.

–Ewa?

–Czemu wyrzuciłeś zaproszenia na bal? –Zapytała a w jej rance nie wiadomo kiedy zmaterializowały się dwa pogniecione zaproszenia na bal w pałacu Królowej. Flint jęknął w duchu. Kiedy je przedwczoraj wywalał liczył że ich nie dorwie. Królowa Otella zapraszała ich na coroczny bal wiosenny. Wielkie mi rzeczy. On nie miał na nie ochoty.

–Bo nie chciałem na niego iść? –zapytał tak jakby nie był pewien odpowiedzi.

Ewa prychnęła i schowała je do kieszeni spodni.

–Flint to jest już trzydzieste zaproszenie które odrzucasz –powiedziała jego siostra z troską w głosie. –Nie chciałeś być ani na balu karnawałowym, urodzinach królowej i Edwarda a także na żadnym innym przyjęciu. Nie możesz się izolować od ludzi.

Flint oparł się łokciem o balustradę tarasu.

–Nie izoluję się siostro –powiedział patrząc na rozciągające się krajobrazy. Jak one go relaksowały.

–Nikogo nie nabierzesz –powiedziała stając obok niego. –Widzę cię co dnia i widzę twoje cierpienie. Minęły prawie dwa lata a ty dalej cierpisz. –Położyła mu ostrożnie rankę na ramieniu. –Zapomnij o niej i przestań żyć przeszłością.

Flint zamknął oczy. Masa obrazów. Masa uczuć. To wszystko do niego w tej chwili wróciło. Czół się jakby serce miało mu zaraz rozpaść się na milion kawałków.

–Wiem Ewa- powiedział ostrożnie. –Ale ja nie potrafię od tak zapomnieć. Nie jestem wstanie żyć teraźniejszością a co dopiero przyszłością. Dla mnie dziś i jutro zlały się w jedno.

Ewa patrzyła chwile na jego twarz. Smutną twarz. Miała ochotę dorwać tę kobietę która zrobiła to z jej bratem. Jej nienawiść do tej kobiety prze te całe dwa lata tylko się wzmogła. Flint który kiedyś cały czas się uśmiechał i podchodził pogodnie do życia stał się przez nią wiecznie smutny.

–Mam ochotę wydrapać jej oczy –oznajmiła nagle głosem pełnym złości. Zacisnęła palce na balustradzie.

Flint spojrzał na nią i nawet się uśmiechną. Niestety to był tylko cień dawnego uśmiechu.

 

 

Dotarli w końcu do północnej śluzy prowadzącej na powierzchnię. Królowa musiała jak najszybciej uciekać a na powierzchni będzie najbardziej bezpieczna. Niestety śluza była strzeżona przez dziesięciu strażników wroga z lodowymi mieczami i tarczami.

Edwin z ukrycia dokonał wstępnych szacunków. Jeżeli użyje ognia będzie wstanie pokonać ich bez problemu ale potem pewnie będzie strasznie słaby. Ale bez niego nie miał szans. Zabiłby z trzech a potem by sam zginą. A musi zadbać o bezpieczeństwo królowej.

–Kiepsko –stwierdził tak cicho by nie mogła go usłyszeć królowa. Chwycił miecz oburącz i spojrzał na królową. –Proszę nie wychodzić z kryjówki. –powiedział a następnie wybiegł z niej wprost na strażników.

Królowa nie zdążył go powstrzymać. Edwin zapalił się i zdjął tych dwóch z przodu falą ognia. Reszta rzuciła się na niego zwartą grupą. Edwin na szczęście był szybszy dzięki ogniowi. Wbił się w ich grupkę wymachując mieczem na prawo i lewo jak szalony. Śpieszył się. Każda sekunda użycia ognia kosztowała go dużo siły. Zabił ich wszystkich ale omal nie przypłacił tego utratą przytomności. Czół się strasznie słaby. Królowa na szczęście przyszła z pomocą i potrzymała go przed upadkiem.

–Trzymaj się Edwin –powiedziała do niego. –Musimy stąd uciec.

Zaczęła go ciągnąc ku śluzie kiedy zagrodziła im drogę ściana czarnego ognia. Tabu? Nie mogła uwierzyć własnym oczom.

–Gdzie się tak śpieszysz moja pani –nagle zza czarnej ściany ognia wyłonił się brat księżniczki.Królowa w pierwszej chwili go nie poznała. Zmienił się. Jego włosy niebyły czerwone a czarne jak węgiel a jego ognista poświata sprawiała wrażenie jakby pochłaniała światło wokół.

– Coś ty zrobił bracie? –zapytała nie mogąc uwierzyć własnym oczom. Jej brat złamał jedno z pięciu tabu. Przyzwał Ogień Potępionych.

 

Foks uśmiechnął się szeroko jak wilk przed pożarciem swojej ofiary.

–Ja sięgnąłem tylko gwiazd siostro –odparł. –Pochwyciłem je w rance i zamknąłem w sobie. Nic więcej.

–Złamałeś Tabu! –Krzyknęła Królowa ale jej brata to nie obchodziło.

________________________________________

Ostatnio nie mam weny na to co powinienem. Ci co czekali na kolejny rozdział Wymiaru Snów, Ludzi Cieni, Nocnej Serii (są tacy?) proszę o wybaczenie. W przyszły weekend postaram się dodać po rozdziale z tych serii. Przypominam o moim wyzwaniu i proszę się na pewien czas zadowolić tym. Kocham was moi Fani!!!!!!!!!

Średnia ocena: 3.1  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Drassen Prime 07.09.2014
    Ten tekst na końcu najlepszy haha
  • To nie miała być komedia. Jestem do niczego :(
  • Jedna sprawa mnie zastanawia. Mam cztery oceny a skomentował tylko Drassen. To inni wstawili na ślepo nie czytając? Ludzie komentujcie do cholery! To nie boli i nic was nie kosztuje.
  • Drassen Prime 07.09.2014
    Kosztuje, pół minuty (góra minuta) życia :P
  • persse 07.09.2014
    Jacek24 2kowa3lski to, że ocenili i nie skomentowali nie znaczy, że wstawili na ślepo. Mi tez nie zawsze chcę się komentować.
  • Ja się tylko drażnię. Ale fajnie jest przeczytać pod opowiadaniem jak go czytelnicy odbierają. Nie sądzicie?
  • persse 07.09.2014
    No wiadomo, ale jak nie komentują to chyba niezbyt ich zainteresowało co co napisaliśmy. Z resztą myślę, że ocena mówi sama za siebie :P
  • 2.3 aż takie złe?
  • persse 07.09.2014
    Dla mnie tak, ale w sumie i tak za mało ocen.
  • wybrana 08.09.2014
    Super :)
  • NataliaO 19.09.2014
    podoba mi się, dobry jesteś nie wyszła komedia jest jak by dramatycznie i rozważnie
  • NataliaO 19.09.2014
    oceniłam na 4 podoba mi się i czekam na dalej
  • Ekler 20.09.2014
    Chyba wybredny się zrobiłem, bo nic mi z dzisiaj przeczytanych nie podeszło.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania