Ból

To on jest tak nieznośny,

życie zmienia w smutek,

nawet krzyk donośny

ma niewielki skutek.

 

Bez żalu chcę go oddać

i na uśmiech zamienić,

więcej się już nie bać

i życia z nim nie dzielić.

 

Niech już idzie podły,

chce ruchem się cieszyć,

skończyć ciągłe modły

i do tańca spieszyć.

 

Nic tu po nim będzie,

gdy naprawie stawy,

powód znajdę wszędzie,

by już chodzić bez obawy.

 

Rychły koniec przewiduje

tego związku wątpliwego,

siłę w wierze wciąż znajduje,

by się pozbyć złośliwego.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Sokrates 2 miesiące temu
    samo życie. Bez bólu często nie da się żyć. Czy to fizycznego czy duchowego.
  • memento vivere 2 miesiące temu
    Niestety często jest z nami w różnej formie, ciągła walka..

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania