Boska Próżnia
Najgorętsze płomienie serc, najważniejsze mądrości starców,
Miały bogów na zawsze strzec, lecz to one ich wkrótce stracą.
Gdzie dłonie Matki? Gdzie Ojca miecz? Walczą z diabłami, lecz za co?
Mylą nas znaki, myli nas chęć okrycia się pstrą ekstazą.
Podboje najpotężniejszych szczytów, stawianie najwyższych monumentów,
Nie jest nic warte wobec niebytu, który zależy od byle błędu.
Tracimy więcej niż posiadamy, szukamy z zamkniętymi oczami,
Najdumniejszy mąż jest puchem marnym, w proch też się obrócą piękne damy.
Jak na rozkaz połączą się wszystkie ludzkie sny.
Wieczny żal i gniew rozświetli nam mroki i mgły.
Opadną z nas, jak liście z drzew, mdłe pozorów gry.
I będzie nas strzegł własny nieskończony byt.
Komentarze (2)
Zabóstwiło się cudacznie pod blekotem na uboczu,
A to jakaś mgła dziewczęca chciała dostać warg i oczu,
A czuć było, jak boleśnie chce się stworzyć, chce się wcielić,
Raz warkoczem się zazłocić, raz piersiami się zabielić -
Ballada Bezludna
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania