"Bracia, których nigdy nie miałem..."
Zapieczętowany w relacjach rodzinnych
niby z kimś, a jednak serce samotne
próżno w zmarłych szukać winnych
zerwane więzi jak sen bez powrotne.
Kajdany rodziców odeszły w nibean przestworzy
trójka z dwojga narodzinami powstała
niegdyś każdy względem siebie się ukorzył
teraz jeno namiastka braterstwa pozostała.
Byt pod szyldem swoich protoplastów
jedna krew lecz odmienne świata postrzeganie
nie policzę wspólnych dla obrazu toastów
zdjęć w kastingu na familijne udawanie.
Bracie jeden z drugim w waszej egzystencji
złapcie rękę sił ostatkiem wyciągniętą
zakopmy topór wzajemnych do siebie pretensji
nim zostaniemy rodziną przeklętą.
(Saalar z Oradei
27.10.2024r.)
Komentarze (8)
pewnie masz mnóstwo pracy
dom rodzina to radość
ale i obowiązek
nawet jak radosny wymaga czasu
skąd go wziąść
...
Pozdrawiam serdecznie 5*
Życzę zacząć naprawę od siebie...
Nie wiem, straszny patos, próba stylizacji, a tu nagle taki "kasting" na przykład... Dziwny wiersz, a raczej twór wierszopodobny
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania