...
Brakuje mi ciebie, kochanie...
Wystraszony ukradkiem pisząc te słowa,
czytane przez prześmiewców
wrednych niczym dzieci w przedszkolu,
gdy widzą kogoś z wielkim nosem...
Dokąd mnie zawiedzie ten strach,
gdy odrzucony dziesiątki razy,
twarz od uderzeń obolałą...
Kiedy otworzą się oba serca,
by poświęcić życie dla siebie?
Komentarze (10)
Wiersz tęskny, ból w nim wybrzmiewa, "nic nie boli, tak jak życie".
Mnie się kiedyś wydawało, że osoby parające się pisaniem bardziej uduchowione są, bardziej rozumiejące świat i drugiego człowieka. Niestety, to nieprawda, można pisać nawet dość dobrze i kopać po kostkach współpiszących, zatem się nie przejmuj kąśliwymi komentarzami, tylko pisz, pisanie to rodzaj plastra na ból duszy ?
Oj tak, tak, zazdrość niektórych podgryza strasznie, ponoć zazdrośni jesteśmy z natury, ale słyszałam od pewnego marynarza, że Rosjanie jeszcze bardziej ?
Nie reaguj na toksycznych, wszędzie są, niedawno przeczytałam, że narzekaczom i toksycznym się hipokamp zmniejsza od własnego jadu, zatem tylko patrzeć, jak zapomną, po co tu są ?
Ktoś czyta czyjeś listy. Zastanawia się nad nimi. W wierszu przytoczone są dwa fragmenty. Osoba, która czyta - przerywa czytanie, zamyśla się (tam są te wielokropki w tekście). Ostatnia zwrotka, to refleksja człowieka, który zastanawia się nad losem tamtego nieszczęśliwego kochanka, ale i losem wszystkich zakochanych, może i swoim.
Tytuł, w którym "Ciebie" jest zapisane "z dużej litery", to myśl samego czytającego, skierowana do jego bliskiej, możliwe, że ukochanej. bo we fragmentach, w wierszu, w strofkach "ciebie" jest pisane jakby inną ręką, "z małej litery".
A więc - zakochany czyta listy innego zakochanego i robi z tego niejako własny list.
O, to jedna z interpretacji.
To ładny wiersz. Szczery.
Pomyślałam też przez chwilę o dramacie Cyrano de Bergeraca, przez ten wspomniany tutaj, wielki nos, a też tę "podwójność". Może to jego zaginione listy odnalazł inny zakochany?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania