Brakuje mi ciebie cz.6
Do pokoju wszedł ojciec. Zdziwił się, gdy zobaczył Miłosza.
-Dzień dobry panu.- powiedział mój chłopak.
-Kornela. Dzwoniła babcia. Jutro rano o 9 odbierzemy ją razem ze szpitala.
-Tato, porozmawiamy później?
-Dzisiaj już nie wychodzę. Jak będziesz coś potrzebować to krzyknij. Jestem w salonie. – powiedział i wyszedł. Nawet nie zwrócił zbytniej uwagi na Miłosza.
-Twój ojciec raczej za mną nie przepada.
-Dziwisz mu się? On nie wybacza ludziom tak łatwo, jak ja.
-Dziękuje, że wróciłaś do mnie.- delikatnie mnie pocałował.
-Jest już trochę późno. Będę się zbierał.
-Odprowadzę cię do drzwi.- tak jak powiedziałam tak też zrobiłam. Później usiadłam obok taty w salonie, gdzie oglądał jakiś nudny dokument.
-Chcę zamieszkać z babcią.- powiedziałam prosto z mostu. Zdziwił się tym, co powiedziałam. Nie spodziewał się tego.
-Źle ci z nami?
-Nie. To nie o to chodzi. Chcę się zaopiekować babcią.
-Przecież możesz mieszkać z nami i codziennie ją odwiedzać.
-Zrozum, ze was nie ma cały dniami, a ja czasami potrzebuję z kimś porozmawiać.
-Nie możesz poczekać, aż zaczną się wakacje? Teraz jest szkoła i musisz się uczyć. Wytrzymasz jeszcze jakoś ten miesiąc.
-Tato, ale nie pytałam się ciebie o pozwolenie. Ja tylko cię o tym powiadamiałam. Podjęłam już decyzję. Idę się pakować.
-Kornela! – krzyknął, gdy byłam już na schodach. Rzuciłam mu tylko krótkie wspomnienie i pobiegłam do siebie. Do torby wrzuciłam najpotrzebniejsze mi rzeczy. Kilka ubrań, trochę kosmetyków, laptopa i pamiętnik. Nie zajęło mi to długo. Postanowiłam iść do kuchni, żeby zjeść kolację. Był tam tata. Nie odzywałam się. Nie chciałam się z nim kłócić. Wyjęłam z lodówki jogurt i powędrowałam do mojego pokoju. Po chwili zrobiłam się śpiąca, więc wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Jutro będzie piękny dzień. Babcia wychodzi ze szpitala, a ja zamieszkam z nią. Ustawiłam budzik i zasnęłam z uśmiecham na ustach.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania