brakuje mi ciebie nadal
Świat zdawał się topnieć w ciszy,
noc była ciężka jak ołów w dłoni.
Myśli jak cienie tańczyły w głowie,
szeptały: „Odpocznij… pozwól sobie.”
Chłód otulał drżące dłonie,
czas spowolnił, przełyk płonie.
Serce biło jakby w zawieszeniu,
na granicy światła? a może już w cieniu.
Wybaczysz mi moje potknięcie?
Pamiętasz jak trzymałeś moje blizny?
w swojej ręce, w swoim ciele
uciekam od rzeczywistości, albo uciekam do ciebie
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania