Poprzednie częściBring Me To Life I

Bring Me To Life X

Było już bardzo późno, a tutaj rozbrzmiewa dźwięk smsa. Dłużej się nie zastanawiając zobaczyłam od kogo dostałam wiadomość. Czy on nie ma umiaru? Niedawno przecież się widzieliśmy, poza tym chyba jest na mnie zły. Jednak ja nic nie zrobiłam. To on jest na mnie wkurzony bez powodu. I ten jego zimny wzrok. Boję się go w takim wydaniu. Jest wtedy nieobliczalny. Pokazuję swoją drugą stronę, tą którą większość osób zna. Jednak wliczają się do tej grupy tylko osoby, które nie zdążyły poznać Devila. Tego jaki naprawdę jest. Pod tą całą maskę kryję się wartościowa osoba. Dostrzegłam to, kiedy spotkałam znowu Lucasa. W oczach diabła można było wyczytać tyle uczuć. Od determinacji po troskę. Wtedy zaczęłam inaczej postrzegać jego osobę. Wracają do treści tego jakże ciekawego smsa.

 

Od: Devil

 

Hej, księżniczko. Mam dla ciebie niespodziankę. Przyjadę po ciebie o 17. Dobranoc ;*

 

Do:Devil

 

Nie powiesz mi co to za niespodziankę szykujesz?

 

Od: Devil

 

Niestety,ale nie.

 

Do:Devil

 

Dlaczego? Mam czekać do 17? Smutać będę.

 

Od: Devil

 

Wytrzymasz.

Kładź się spać, bo jest już późno.

 

 

Chwilka, nagle spojrzałam na zegarek. Było już grubo po 2 w nocy. Jutro szkoła, a muszę być wypoczęta. Pożegnałam się z tatą i poszłam szybko spać. Nie miałam kłopotów z zaśnięciem. Następnego dnia ledwo wstałam. Tak bardzo było mi zimno i chciałam dalej spać. Dzisiaj idę z Chloe do szkoły, bynajmniej tak mi się wydaję. Raczej diabeł nie ma w planach niezapowiedzianej wizyty. Wykonałam poranne czynności. Ubrałam czarne spodnie i koszulkę System Of A Down .Zjadłam śniadanie, wcześniej przygotowane przez moją mamę. Włączyłam radio i słuchałam niesamowitych piosenek. Williams po dłuższej chwili już była u mnie. Coś chyba było nie tak. Była bardzo smutna, w ogóle się do mnie nie odzywała. Wyglądała jak wrak człowieka.Wyszłyśmy z mojego domu,a ona dalej nic nie mówiła. W końcu postanowiłam się spytać co się stało.

-Chloe, wydarzyło się coś? -zapytałam lekko podenerwowana. Zawsze uśmiechnięta i pogodna. Czasami buzia jej się nie zamykała, bo opowiadała o nowych plotkach. Cała Williams.

-Tak, pokłóciłam się z Alexem. - powiedziała blisko płaczu.

-A o co konkretnego poszło? - byłam ciekawa. W końcu wyglądali na bardzo zakochanych, ale i tak się pogodzą.

-O ciebie i Devila.- stanęłam w miejscu.

-Jak to o nas? - nie miałam pojęcia o co chodzi.

-No bo powiedziałam, że Devil sprowadzi cię na złą drogę. Alex strasznie się wkurzył i wyszła z tego wielka kłótnia. -wychlipała.

-Wiesz, zgadzam się z nim. Nie martw się o mnie. Nic mi nie będzie. -przytuliłam ją.

-A jeżeli coś ci się stanie? - muszę ja przekonać, że diabeł nie jest taki zły.

-Na pewno nie.- tego akurat nie byłam pewna, ale nie chcę jej martwić.

-Chodźmy już, bo się spóźnimy. -faktycznie, miałyśmy tylko 10 minut. Zaczęłyśmy biec, aby zdążyć przed dzwonkiem. Wbiegłyśmy zdyszane do klasy. Na nasze szczęście nauczyciel jeszcze nie przyszedł. Udałyśmy się do przedostatniej ławki. Na dzień dobry była kartkówka. Zbytnio się nie uczyłam, ale jakimś cudem wszystko wiedziałam. Pomogłam jeszcze Chloe, bo widziałam, że ma zielonego pojęcia jak to rozwiązać. Potem miałyśmy zajęcia z wychowania fizycznego. Mam zwolnienie, więc jak zwykle siedziałam na ławce. Wszyscy ćwiczyli,więc nie miał mi kto dotrzymać towarzystwa. Dostałam smsa od pana mrocznego.

 

Od: Devil

 

Co tam?

 

Do: Devil

 

Nie ćwiczę na wf, więc się troszeczkę nudzę. Nie jesteś już zły? Wczoraj wyglądałeś na bardzo wściekłego.

 

Od : Devil

 

Nie, nie jestem. Jednak trochę byłem zaskoczony tym, że tam weszłaś. Mogło ci się coś stać, gdyby mnie tam nie było.

 

Do:Devil

 

A to dlaczego? Wydawali się nawet.....mili. xD Ale zaczynam rozumieć.

 

Od: Devil

 

To dobrze, że pomału to rozumiesz. Kiedyś ci to wytłumaczę, ale jeszcze nie czas na to.

 

Do:Devil

 

A ty nie w szkole?

 

Od: Devil

 

Chodzę tam tylko jak mi się chce. Poza tym mam inne teraz sprawy na głowie.

 

No i jak na złość rozładował mi się telefon. Schowałam go do kieszeni i zaczęłam przypatrywać się grze dziewczyn. Trochę grały lepiej od ostatniej lekcji, ale jeszcze daleko im do perfekcji. W sumie nawet jakoś widok chłopaków nie zrobił na mnie wrażenia. Chyba ze mną coś nie tak. Do dzwonka było jeszcze jakieś 20 minut, więc poszłam do łazienki. Korytarz był długi, a na nim same pustki. W sumie nic dziwnego, że nikogo nie ma, bo trwają lekcje. Niektórzy uczniowie na dachu szkoły. Z tego co zdążyłam się zorientować, chodzi tam tylko ekipa Devila. Nie myśląc dłużej o tym, udałam się do zamierzonego miejsca. Myślałam,że jestem sama,ale grubo się myliłam. Tam niestety spotkałam....

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • NataliaO 28.02.2015
    I zakończenie, które świetnie daję ciekawość. 4:)
  • Prue 28.02.2015
    Dla mnie to opowiadanie jest dobre, ale nadal jak go czytam coś mu brakuje. Ma swoje dobre strony, Twoje opisy są nie złe ale czasem dialogi czy rozmowy za bardzo wymuszone. Czasem mają prawo być sztuczne dialogi tak jak mu ludzie :) Za tą część Ode mnie 3

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania