Broken soul
~Popycham spleśniałe jedzenie z jednego kąta łóżka na drugi, a przeterminowana miłość atakuje i powoduje wymioty. Na parapecie widzę kieliszki wina- stoją tam od naszej ostatniej nocy. Nawet nie pamiętam kiedy to było- odkąd cię nie ma czas płynie inaczej. Marzę o tym żebyś tu był, ponieważ przez twoje odejście granice mojej egzystencji wyznaczają się przez jeszcze większą ilość nie umytych naczyń. Moje wyobrażenie o tobie mnie atakuje, każdej nocy twoja twarz rysuje się w strugach deszczu na szybie- dotykam ją z ogromnym bólem, mimo że zdaję sobie sprawę, że to tylko puste złudzenie. Czasem przyglądam się ludziom spacerującym po chodniku, mam wtedy nadzieję, że się tam pojawisz, ale widzę tylko lekko zarysowane kontury twojego wspaniałego ciała, dostrzegam każdy rys twarzy, uśmiechasz się, a potem idziemy szukać przygód w windzie lub przymierzalni. Te złudzenia są jak miód wylewamy na serce, a z drugiej strony ranią jak ciernie oplatające się wokół szyji. Paląc papierosa włączam stare płyty i słucham muzyki zespołów, których nawet nie znam, przywołując wszystkie nasze wspólne chwile. Bezsilnie próbuje zagrać na gitarze naszą piosenkę, ale bez ciebie skarbie to już nie to samo. Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo chciałabym tu posprzątać, ale moje nogi są sparaliżowane, a ręce zapomniały do czego służą. Chcę sobie wszystko poukładać w głowie, pogodzić się z myślą, że już nigdy cię nie zobaczę, ale jedyne o czym myślę to, to że kiedyś wrócisz. Wrócisz i ściągniesz ze mnie ten ciężar i znowu odpłyniemy, a ty już nigdy nie pozwolisz na to żebym kiedykolwiek obudziła się sama.~
Komentarze (2)
Szyji - szyi. Nie patrzyłam na błędy, ale ten sam mi się rzucił na oczy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania