Bursztynowa dziewczyna

Morza szum, bryzy wiew,

dzika plaża letnim rankiem.,

Mokry piach, stada mew

i dziewczyna z małym dzbankiem.

 

Jej sylwetka pełna gracji,

barwą wschodu malowana,

pewnie z mgieł porannych frakcji

w pejzaż ten wkomponowana.

 

Skąd się wzięła ta istota?

Z morskiej piany się zrodziła?

Gdy jutrzenka blaskiem złota

zgrabną postać ożywiła?

 

Ślady stóp na piasku.

Fala zaraz je zaciera.

Sama tak o brzasku,

ona tu bursztyny zbiera.

 

Wolno stąpa brzegiem plaży,

w bursztynowych włosach wiatr.

Uśmiech lśni na pięknej twarzy

jak poranną rosą kwiat.

 

Cicho znika za wydmami.

Lekki powiew trawy zgina.

Jeszcze miraż oczy mami

- bursztynowa dziewczyna.

 

Romuald Kaluta, lato 2006

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • MartynaM dwa lata temu
    Mam wielki sentyment do plaż... i chociaż miejscamo rytm leży i rym nie mój, to jakoś trafia dp mnie ten wiersz lekkością i liryzmem.
  • Poncki dwa lata temu
    Musze przyznać, że obrazek naszkicowałeś wyśmienity.
    Krajobraz barwny i jaskrawy - materialny i do tego eteryczna postać.
    Duże 5.
  • Grain dwa lata temu
    https://www.youtube.com/watch?v=MVFvIK7IRkw

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania