Był

Gdzieś jest miejsce, gdzie żyje robaczek

Żyje choć nie bije jego prawdziwe serce

Słyszy tylko rytm kogoś obcego

Sam nie potrafi wyczuć swojego pulsu

Bez serca, zostały mu kości i mięśnie Którymi nie sposób poruszać

Jednak coś go pcha, aby ruszał

Nie wie gdzie idzie, ani co go kieruje

Chyba, że jego pierwotne odruchy

Tak powoli umiera, kona przepada

Jak krzyk we śnie głuchy

Znałeś robaczka ?

Kiedyś zamieniłeś z nim słowo

Teraz stoisz cichutko

Słuchają surowo,

A natura komponuje w głębi

Muzykę co duszę Twą ziębi

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania