był rak
Rozpiętych skrzydeł nie mam już,
Zmora raka jest przy mnie tuż.
Czeluść swą paszczę otwiera,
Pogrąża mnie beznadzieja.
Myśli okropne przez głowę
Marszem tupiąc idą szeregiem,
Życia uchwycić się już nie mogę,
Litości wołam w czeluść z nadzieją.
Może gdy zdołam schwycić ten promyk słońca
Co nad jeziorem się dzisiaj wznosi,
To śmierć, ta smutna dama,
Się do mnie plecami odwróci.
Po co ci jestem biedna kobieto?
Chodzisz po świecie zbierając dusze.
Po co ci one? Toż to mordęga
Dźwigać tak dusze po świecie całym.
Zostaw mnie proszę.
Ja sobie tutaj przycupnę cicho,
Będę udawać, że nie ma mnie,
Może ta pani da się oszukać.
Przyjdzie, popatrzy, ominie…
Komentarze (4)
W Sadze rodu Dawida, fundamencie religii Ewa jest bezduszna. Adamowi wduchnął przez nos, Ewie, choć nos miała, nie.
A to on nie czyta Sagi rodu Dawida, to jak i w co on wierzy. Widzi mi się, że w boga, który potraktował niewiastę, z klona Adama jako użyteczny mu materac. Trybi on już teraz?
Fatalnie fatalnie paciorku brać wszystko
w cirmno - tak właśnie tworzy się przez czarnych dojony ciemny lud. A on jak tak staje w obronie twórcy kobiet bez duszy wypina się do nich paskudnie.
Klepne ci moje wstawiennictwo za kobietami, które w swojej więjszośvi i tak są inteligentniejsze i mądrzejsze od chłopów. Może to dlatego, ze nie mają garba duszy?
Jezu, po równo płciom świeć, by miały jednako
na szybką śmierć chęć.
I tak im dopomusz buk
(ireneo, bóg jam sam)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania