było

Dawniej...

 

Czasami się gubię i tonę we własnych myślach i strachu, nikt na brzegu na mnie nie czeka, nie wskaże mi kierunku, w którym powinnam płynąć.

Boję się oddychać, żyć i marzyć, bo za każdym rogiem czeka mnie rozczarowanie. Kiedy mam przypływ odwagi czuję, że mogę wszystko, dotknąć, osiągnąć i zdobyć. Wszystko to, co jest mi naprawdę pisane.

Czuję się jak pionek w grze, który często wymyka się z rąk i upada, ale nikt tego nie zauważa.

Jestem jak powietrze, potrzebne, ale niewidzialne. Przestaję czuć, buduję mur, nie marzę i nie planuję, chowam wszystko w najgłębszych zakamarkach duszy, nawet ja ich nie widzę, nie słyszę. I mija kolejny dzień, miesiąc i rok. Problemów przybywa, a ja nie czuję się już jak pionek.

Nie czuję się w ogóle.

Tracę bliską osobę, kolegę, który zawsze mówił możesz wszystko, tylko zacznij żyć. Śmieszne, bo gdy on faktycznie zaczął żyć, umarł. Spaliło mnie to doszczętnie. Dziś wierzę, że czesze aniołom piękne blond loki i robi to co kochał najbardziej. Żyje.

 

W swoim życiu nagle widzę światło, które każdego dnia robi się coraz jaśniejsze i sprawia że chcę go coraz mocniej w sobie. Słyszę spokojną muzykę, którą grają skrzypce i pianino. Ich dźwięk budzi mnie z najgłębszych smutków, daje nadzieję. Boję się, że to stracę, nie wstydzę się tych uczuć.

Nie wiem jak to zrobiłeś. Może nieświadomie, może niechcący, może na chwilę. Mój życiowy kompas zawsze będzie wybierał Ciebie. Mój spokój, ciepło i harmonię.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Dr. Emil 5 miesięcy temu
    Długo mnie nie było na opowi ale jak wróciłem jesteś miłym zaskoczeniem
    Super
    Pozdrowionka
  • szparagi 5 miesięcy temu
    dziękuję. pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania