było tak

Spotkałam śmierć na drodze.

Zajrzałam w jej oczy,

Podeszłam blisko,

Poczułam zimny oddech nocy.

Nie dla mnie te sukienki,

Nie dla mnie błyszczyk na usta,

Dla mnie tylko deski

I ciemność przepastna.

Lęk i strach przemożny

Objęły mnie razem,

Żegnałam swe dzieci

Modląc się o nie zarazem.

Ta czeluść ominęła mnie teraz,

Jako i prosiłam.

Darowano na razie mi czeluść,

U jej drzwi tylko byłam.

Dziś jeszcze nie teraz,

Nie w tym czasie,

Ale może zaraz,

A może za lat wiele,

Kiedyś przekroczę tę linię

Jak inni.

Następne częścibyło

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • piliery 3 dni temu
    "Mniemizm" opanował ten wiersz i coś z tym trzeba by zrobić. "Modląc się o dzieci" to będzie >o nie<. Nie "o nich". Mam też wątpliwość co do: "o tym czasie". Moim zdaniem " w tym czasie
  • Hanna wczoraj o 20:34
    oki, dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania