Bystry

Wypadał z gór w pospiechu

Umiejętnie wynajdywał drogę

Niczym taran gnał przed siebie

Nic nie było w stanie go poskromić

Wąskie wąwozy, czy skalne ściany

Przyśpieszał od pierwszych kwiatów

Zwalniał przy żółtych liściach

Często zimą zmagał się z mrozem

Podczas silnych przegrywał pozornie

Gdy warstwa lodu skuwała wierzch

Z gracją i swobodą schodził niżej

Tam przyczajony oczekiwał wiosny

Wraz z odwilżą ruszał w podróż

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • kikimora 15.10.2021
    Trochę przeredagowałam:

    Wypadał z gór, w pośpiechu
    sprytnie wyszukiwał drogę,
    gnał niczym taran.

    Nic nie było w stanie go poskromić,
    nawet wąwozy i skalne ściany.
    Przyśpieszał od pierwszych kwiatów,
    zwalniał przy żółtych liściach.

    Zimą zmagał się z mrozem,
    był silny, ale pozornie przegrywał.
    Gdy warstwa lodu skuwała wierzch,
    ze swobodą schodził niżej.

    Tam przyczajony, oczekiwał wiosny,
    by nieskrępowany ruszyć w podróż.
  • Bożena Joanna 15.10.2021
    Fajna opowiastka o górskim strumieniu, niegdyś patrzyłam w Zakopanem na nurt Bystrego.
    Pozdrowienia!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania