Bystrzacha

W listopadzie, ubiegłego roku, w szkole, u mojego dziesięcioletniego wnuczka, było parę wolnych od nauki dni. Przyjechał wiec do mnie i pomagał w moim małym gospodarstwie. W wolnych chwilach grał w gry komputerowe.

Odwiedziła mnie przyjaciółka, gawędziłyśmy przy herbatce, wnuczek był nieobecny duchem, bo grał. Opowiadałam koleżance o moich poszukiwaniach głośnej opowieści amerykańskiego autora o Aniołach; niestety bezowocnych.

– Ponoć można zmówić przez Internet, ale ja nie potrafię – westchnęłam

Jakież było moje zdziwienie, gdy pod choinką znalazłam tę książkę!

Wszyscy nabrali wody w usta i syn z synową i wnuczek, nie wiem kto i jak zdołał tę książkę zdobyć. Faktem jest, że dziecko nie słuchając - usłyszało, zapamiętało tytuł i doprowadziło sprawę do jakże miłego finału

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Narrator 02.11.2020
    Twój wnuczek pcha paluchy wszędzie gdzie się da i w ten sposób poznaje świat. Z kolei twoja przyjaciółka korzysta z doświadczenia, lecz nie poszerza go o nowinki, boi się dotykać czegoś, czego nie zna i dlatego nie daje sobie rady z problemami, które z łatwością rozwiązuje twój wnuk. Dlatego natura inwestuje we wnuka, nie w przyjaciółkę (nie mów jej o tym).

    Cenna obserwacja, jakże znamienna w życiu uzależnionym od coraz szybciej zmieniającej się technologii.
  • kigja 02.11.2020
    Dzieci są bystre i mają podzielną uwagę.
    Dobry chłopiec zrobił przyjemność babuni?

    Sympatyczna miniaturka :)))
  • Pan Buczybór 02.11.2020
    No, fajna miniaturka. Sympatyczna, uśmiechnąć się można
  • Maria Bodnar 02.11.2020
    Pięknie dziękuję! Dzionek pojaśniał, jak to przeczytałam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania