Calineczka
była tak drobna że bałam się oddychać
opowiadała o ławeczce
że teraz inaczej
i nie lubi miasta bo smutne
przyspieszyła kroku
jakby za chwilę piorun miał uderzyć
w samo serce
ot tak na ulicy
i nagle rozpromieniona zaczęła
"syn kupił parasol
ciepły beż
jest piękny
kawę za chwilę będę w cieniu piła"
ruszyła
by z czarów uczynić codzienność
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania