Całopalenie
Nim moją szyję oplecie sznur
zaciągnę się chłodnym powietrzem
a potem niczym szmaciany wór
w ciemność co pustkę w proch zetrze
Rozstąpi się ziemi podłoga
pulsując gardzielą czarną
robaki me ciało przygarną
zmartwieje serca pożoga
Nim moją szyję zaciśnie sznur
przywołam jej oczu spojrzenie
a potem niczym spękany mur
w mrok co ukoi cierpienie
Zasunie się ziemi podłoga
ja wtulę się w gardziel czarną
robaki me ciało przygarną
i cisza po mnie złowroga...
zostanie
Komentarze (1)
;-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania