Całowanie szczura w hemoroidy

Nieraz, w trakcie mamuciego życia, zmuszano mnie do popełnienia grzechu daremnego oczekiwania. Naciskano na wstąpienie do Klubu Religijnych Ateuszy, albo kaptowano do Sekty Zbiegłych Satanistów. Przekonywano, dodawano otuchy, hipnotyzowano, roztaczano świetlane wizje. Wynajęci agitatorzy przebierali nóżkami, bym opowiedział się za czymś, czego nie rozumiałem za chiny, a co miało mi pomóc, ułatwić, zapobiec, bym nie zgłupiał na amen i wreszcie zaczął piać w chórze klakierów aktualnego rządu.

 

I tak mi się wiodło: od świtu po zmierzch. Codziennie, niezmiennie obiecywano mi to czy tamto, aż do momentu, gdy przestałem się nabierać na wciskanie mi do glacy ideowych farfocli. Powiedziałem więc dość. Zauważyłem albowiem, że jakkolwiek nieprzyzwoicie długo szwendam się po tym świecie, to nadal jestem w okresie przejściowym, w miejscu naprawiania, ulepszania, kombinowania, jak wyjść na prostą. Spostrzegłem, że kolejny raz znajduję się w dołkach startowych i znowu czekam na sygnał rozpoczęcia biegu po następne złudzenia. Na nowo więc drepczę w początkowym miejscu marszruty do swojego szczęścia. Pełen ufności, wiary i nadziei w czekającą mnie, lepszą przyszłość, gotowy i chętny do pokonywania ekonomicznych trudności, podaję się apelom - zaleceniom zaciskania pasa i namowom na uzbrajanie się w cierpliwość.

*

W trakcie pałętania się po absurdalnej rzeczywistości, zdarzało mi się bywać w momentach dobrobytu, w czasie chwilowego ożywienia. Społecznego buntu i gnuśnej gospodarki. Zdarzało mi się uczestniczyć w czasach, gdy miałem podstawy twierdzić, że idzie ku dobremu, bo kraj, w którym przyszło mi żyć, wychodził z nicości, przestawał być nieważny i peryferyjny, a wkraczał na europejskie salony; dołączał do cywilizacji będącej zaprzeczeniem narzuconej. Przepajało mnie uczucie nagle uświadomionej dumy z tego, że oto znajduję się w centrum państw obyczajowo pokrewnych. Wyznających bliskie mi zasady.

Jednak moment euforii, jak sama nazwa wskazuje, trwał zaledwie moment. Po nim, kiedy przez sekundę można było bez przeszkód przemierzać Europę i ludziom poprawiło się na samopoczuciu, gdy do wspomnień powędrowały pesymizmy i beznadzieje, do mieszkań i rodzin wtargnął PiS ze swoją dobrą nowiną. Z mety zrobiło się szelmowsko, gderliwie i powiało nieutuloną zgrozą, bo tęczowe otoczenie powlekło się kirem, a międzyludzka życzliwość poszła się pieprzyć. I znowu, jak za PRL. rozpoczęło się dobrze wieść nędzy, i znowu zaczęło się całowanie szczura w hemoroidy, rozdawnictwo nie swojego, uzbrajanie w cierpliwość i zaciskanie pasa.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (21)

  • Noico1 7 miesięcy temu
    Głupota. 1.
  • nerwinka 7 miesięcy temu
    Zgoda Noico1: mówisz o swojej wizycie u mnie
  • Noico1 7 miesięcy temu
    nerwinka nie, o Twoim beznadziejnym tekście.
  • Grafomanka 7 miesięcy temu
    Tak się zastanawiam, dlaczego inteligentni ludzie dali się nabrać na ten kit europejskości... na to wejście do salonów... w kraju był bowiem okres wybitnie schyłkowy, bezrobocie biło rekordy, wyjeżdżaliśmy za granicę, najczęściej do Niemiec, Belgii, Holandii, nie żeby zarobić na jakieś luksusy, ale na chleb... Pamiętam hasło ''piniędzy nie ma i nie będzie''
    No i w tej euforii biedy z nędzą, weszliśmy na salony... parobki Zachodu, tania siła robocza.
    Salonów, nawet z daleka nie widzieliśmy, no chyba tylko w bajdurzeniu i ślepej wierze, że są... tylko od tych salonów dzieliły nas lata świetlne...

    Śmieszny tekst, pełen jakiejś tęsknoty za urojeniami...
  • stereo_dream-dolby-C 7 miesięcy temu
    Ja tam wieszałem plakaty anty UE, zawsze byłem przeciw, ale przecież postanowiono, że tak czy siak (referendum), to wejdziem i ja klnę, że weszliśmy.
  • nerwinka 7 miesięcy temu
    Grafomanka
    dziękuję za twoje pouczające brednie
  • Grafomanka 7 miesięcy temu
    Brednie? To była rzeczywistość, właśnie taka. Zapomniałeś? Skleroza?
  • Grafomanka 7 miesięcy temu
    Wielka mi ''europejskość'' z dziurami w kieszeniach i na kolanach... ot, złote czasy. Jest co ze łzą w oku wspominać...
  • SwanSong 7 miesięcy temu
    Grafomanka
    A nie wpadłaś na to, że aby załatać te dziury, trzeba wejść do Europy? Wolałabyś być w Federacji Rosyjskiej? A może sama jako nic nieznaczące państwo?
    Skoro w tej UE jest tak źle, to czemu tyle krajów tam jest lub zabiega o przyjęcie? Dziwne, co?
  • Alienator 7 miesięcy temu
    SwanSong Daj spokój, Swan, pszczoły nie tracą czasu na tłumaczenie muchom, że miód jest lepszy od gówna.
  • SwanSong 7 miesięcy temu
    Alienator Niby człowiek wie, ale jeszcze się łudzi...
  • MartynaM 7 miesięcy temu
    SwanSong a czy ja napisałam, że to źle że jesteśmy?
    Owszem, dobrze. Tylko nerwinka początków nie pamięta i pisze jakieś niesamowite historie. A ja pamiętam... i wiem, że sama wyjeżdżałam, bo potrzebowałam pieniędzy.

    W Polsce było wtedy ciężko zarobić porządne pieniądze.
  • stereo_dream-dolby-C 7 miesięcy temu
    SwanSong, Żeby bogacze się bogacili i otworzyły się możliwości aferzystom? Norwegia nie weszła i ma się dobrze. Federacja Rosyjska to chyba jakbyśmy z NATO wyszli.
  • SwanSong 7 miesięcy temu
    MartynaM
    Pewnie, że było. Dlatego wejście do UE było nam potrzebne i w bilansie zysków oraz strat, te pierwsze znacznie przeważają nad drugimi. Samodzielność, gdy obok masz Rosję, a ekonomiczna walka o klienta obejmuje cały świat, jest bez sensu.
  • SwanSong 7 miesięcy temu
    stereo_dream-dolby-C Bogacze się bogacą nieważne, gdzie jesteś. Nawet w zabitej deskami dziurze w Afryce. Norwegia ma ogromne zasoby naturalne i zupełnie inne położenie geograficzne, co wpływa na bezpieczeństwo i ekonomię.
    NATO to NATO, ale bez UE bylibyśmy o wiele biedniejszym krajem, a to wpływa na obronność. Wojna to nie patriotyczne bzdury, tylko pieniądze.
  • stereo_dream-dolby-C 7 miesięcy temu
    SwanSong, Reprezentujemy odmienne postrzeganie rzeczywistości. Ja jestem przeciw, Ty za, nic tego zmieni. Anarchosyndykalizm stopił się w Hiszpanii pod koniec lat 30stych XX wieku od faszystowskich bomb i agentów Stalina (nie bez udziału USA, które zabroniło Meksykowi wojną, jeśli ten będzie wysyłał ochotników ze swoich portów), tako jestem na pozycji przegranej, choć pewne sprawy mają się cyklicznie.
  • SwanSong 7 miesięcy temu
    stereo_dream-dolby-C Ale nie zgadzamy się uprzejmie i bez inwektyw, dlatego nie ma sprawy. Zgódźmy się, że mamy odmienne zdania i tyle :)
  • stereo_dream-dolby-C 7 miesięcy temu
    SwanSong, Tak właśnie jest:)
  • MartynaM 7 miesięcy temu
    Tylko wyjeżdżaliśmy jako tania siła robocza, nie zarabialiśmy tyle, ile np Holendrzy. Najniższe wynagrodzenie. Byliśmy wykorzystywani niemiłosiernie.
    A trzeba było pracować po dwanaście godzin.

    Więc niech nie zmyśla nerwinka. Bo wstyd tak kłamać.
  • Grain 7 miesięcy temu
    Te trollujące ścierwa nie dopuszczają na swoje pustostany myśli, że nie jesteśmy jak oni z obsługi
    tego mentalnego kurwidołka.
  • słone paluszki 7 miesięcy temu
    A już chciałam wziąć popcorn...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania