Cel

jedni fruną w kierunku nocy

na skrzydłach radosnych wspomnień

widzę te skrzydła śnieżno białe

dookoła złoty blask uczucie ulgi

chciałbym tak odetchnąć

głęboki chłodny oddech

lekki i świeży

 

inni biegną jakby w błocie

nie mają już szczęśliwych przemyśleń

ubrudzone nogawki i dłonie

lekki ciężar ale i tak będą na mecie

tylko trochę później

 

ja? nie frunę bo nie mam skrzydeł

które mogłyby mnie unieść

nie oddycham tlenem czuję popiół w płucach

nie mam przemyśleń bo po co mi one?

obojętność

widzę nad swoją głową jakby z lotu ptaka

siebie

dookoła naładowane rewolwery

wycelowane dokładnie

a w moich wyobrażeniach sznurek w dłoni

którego jeszcze nie pociągnąłem

ale tylko on jest w stanie przynieść mi ulgę

i głęboki oddech

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Niezły psychol dwa lata temu
    Zaczęło się wyśmienicie, aby na końcu powiać tandetą, a szkoda bo flow moim zdaniem niezły.

    pozdrawiam
  • Frank dwa lata temu
    Dziękuję za opinię :) Mam nadzieję, że w kolejny tekst wyjdzie lepiej :)

    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania