Cel
jedni fruną w kierunku nocy
na skrzydłach radosnych wspomnień
widzę te skrzydła śnieżno białe
dookoła złoty blask uczucie ulgi
chciałbym tak odetchnąć
głęboki chłodny oddech
lekki i świeży
inni biegną jakby w błocie
nie mają już szczęśliwych przemyśleń
ubrudzone nogawki i dłonie
lekki ciężar ale i tak będą na mecie
tylko trochę później
ja? nie frunę bo nie mam skrzydeł
które mogłyby mnie unieść
nie oddycham tlenem czuję popiół w płucach
nie mam przemyśleń bo po co mi one?
obojętność
widzę nad swoją głową jakby z lotu ptaka
siebie
dookoła naładowane rewolwery
wycelowane dokładnie
a w moich wyobrażeniach sznurek w dłoni
którego jeszcze nie pociągnąłem
ale tylko on jest w stanie przynieść mi ulgę
i głęboki oddech
Komentarze (2)
pozdrawiam
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania