Centyliard i pół­­­

jeszcze jesteś zbyt daleko. niemuskalna. więc

przyciągam, mimo wszelkich niedogodności.

silniej, niż pozwalają prawa logiki.

 

i lecisz na bezczelnego z prędkością nadświetlną,

równocześnie wchodząc w interakcje ze wszystkim,

co możliwe: od historii najnowszej po antyk i przyszłość.

 

przyklejają się do ciebie tabuny innych ludzi,

dzieci, twoje, przysposobione, odsposobione,

domy, całe i w kawałkach,

 

wyjątkowo wulgarny cyborg Aleksiej, który tak strasznie

klnie w języku Putina, cyjanotypie, zakrztuszenia się,

bogobojni użytkownicy aplikacji Christinder,

łożyska, tragedie i łzy szczęścia obcych osób,

kiście memów, pęczki eksperymentalnych

dźwięków, podpiosenki, do tego: resztki mebli,

odłamki randek, krzyków, jakieś potłuczone echa.

 

niedługo stajesz przede mną, tak różna od samej siebie.

niczym jeż, kłująca igłami świerków, szczeciną

z nieogolonego policzka faceta, któremu się

podobałaś, ale nic z tego nie wyszło.

nawet nie zdążyło się zacząć.

 

będziesz chrzęścić, napęczniała. pogłaskam.

mocno. wyliczanka zredukuje się niemal do zera.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Laura Alszer ponad rok temu
    Zmysłowo...
    To zakończenie... Super! 😊
  • Florian Konrad ponad rok temu
    Dziękuję!
  • Laura Alszer ponad rok temu
    No przyciągasz tym wierszem...
    Szkoda, że tu nie można dodawać do ulubionych
  • Florian Konrad ponad rok temu
    Wystarczy, że napiszesz w komencie, tak jak teraz - a autorowi się zrobi ciepło na bezduszyczce :)
  • sunburst ponad rok temu
    Florian Konrad napisałeś tak jakbyś stawiał ograniczenia, a przecie nie ot szło chyba....

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania