Chaos i Cisza
Rozszarpany i rozdarty siądzie wsłuchując się w krzyki śpiewów, potężnego wysilenia gardła, gdy pierwsza stłuczona szklanka skończy na twarzy kochanka. Ubaw i zabawa-jakby nie było obiadu czy śniadania. Siedzi niczym paw na stronie i przygląda się rozpalonej żonie. A cóż to, czy kochanek mężem nie chce prowadzić życia do swego końca? Jak sztorm wybiega po klatce, bez szelestu i uważnie, aby za nim nie ruszył kamień, który sterczy, jakby smoła pod nogami, lecz oddycha, czyli ocaliła go cząstka rozwagi. Chaos zburzył pozornie niezniszczalny pomost, a zostawił jedynie skały, lecz zabawa się skończyła i cisza się z kolei usadowiła. "Widzisz, taka to właśnie jest twoja wina" , lecz chaos spojrzał na dzban już łzami wypełniony i roześmiał się już sam: "ma robota nie jedyna stanie na głowy obrotach, lecz szansą na wycofanie będzie dla tych, co widzą we mnie paskudnego twora"
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania