Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Chapter Five

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bajkopisarz 12.06.2020
    „Nie prawda...późno poszliśmy”
    Nieprawda
    „zdrowie. - Powiedział,”
    zdrowie - powiedział,
    „siedemdziesięcio pięcio letnia”
    siedemdziesięciopięcioletnia
    „tęsknoty. - Odpowiedział,”
    tęsknoty - odpowiedział, - zasady pisania dialogów do ogarnięcia
    „mogła uwierzyć we własne szczęście. Pierwszy raz od dawna mogła”
    2 x mogła
    „jej marzeń, ale gwarantowała jej”
    2 x jej
    „jego twarzy do momentu, aż odezwał się jego”
    2 x jego
    „pośpiechu ubierając na siebie”
    Zakładając na siebie
    „Zapewne należały do kogoś,”
    Masz 3 x należeć blisko siebie, środkowe zmień
    „przez które doskonale widział ojca który szybkim”
    Zdania łączone dwukrotnie przez który. Za chwilę znów nadużywasz który
    „Chłód z zewnątrz podrażniał jego”
    Drażnił jego
    „efekty… w będę zmuszony”
    Chyba w zostało po jakiejś zmianie?
    „brata i Panią Margaret”
    Małą literą pani
    „sprawę z tego, że”
    Z tego zbędne
    „przeprowadzka to tylko chwilowa zmiana i już niebawem wszystko wróci na swoje miejsce.
    Przeprowadzka, to tylko”
    2 x przeprowadzka to tylko
    „szkoda czasu czasu na”
    Czasu – jedno wykreśl

    Nadal nie jestem pewny, czy coś się dzieje ? To znaczy dzieje się, nawet sporo ale tego nie opisujesz, to wszystko biegnie gdzieś w tle. I to mi się już teraz podoba – zaczyna się układać w sensowną całość. Opowiadasz z pozoru nieistotne fragmenty życia bohaterów, ale cała fabuła jest na drugim planie, posuwa się do przodu i jakieś perypetie, nawet poważne są. Ale nie robisz z nich głównej linii historii, tylko podsuwasz takie „życiowe kawałki” naprowadzające.
    Dobrze to rozkminiam?
  • sunshine28 15.06.2020
    Ilekroć bym tego nie czytała, zawsze znajdą się jakieś kompromitujące byki, no cóż... :) Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, jeśli chodzi o dialogi. Wiem, że są tam jakieś zasady, lecz potraktowałam to po macoszemu. Postaram się to naprawić w kolejnych częściach.
    Co do Twojej rozkminy... to prawda - staram się odwoływać do wydarzeń z przeszłości, aby stopniowo pobudzać ciekawość czytelnika. Jeśli w Twoim przypadku zadziałało (a wspominałeś, że to nie do końca Twoje klimaty) to znaczy, że to niegłupi pomysł..

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania