„niektóre z punktów Petera.”
Punktów czego? Brakuje dopowiedzenia
„Dawno już nie był względem niego taki”
Niego sugeruje że to Matt był opryskliwy względem Steve a nie odwrotnie
„więc resztę trasy przejechał ją w milczeniu.”
Ją zbędne
„Padł na łóżko jak kłoda.”
Dobrze byłoby doprecyzować, ile czasu minęło między wizytą w toalecie a padnięciem na łóżko i co się stało te Stevem.
„tak dostanie, że”
dosadnie
Trafna obserwacja, jeśli chodzi o Steve. Nie chcę przesadnie generalizować, ale bywają ludzie pokrzywdzeni przez los, którzy znajduja szczególne upodobanie w wyrafinowanym gnębieniu innych, uważając, że skoro oni maja źle to inni też powinni doświadczyć nieszczęścia. Steve się bardzo dobrze wpasowuje w taki obraz.
Wujek Peter zmienia grupę i przystaje do tych coraz mniej sympatycznych postaci, a Jack odwrotnie. Ciekawe jak dalej z Mattem będzie, czy ma apogeum antypatyczności za sobą, czy to tylko chwilowe załamanie i zaraz podskoczy w poziomie wredoty.
"Zimna kawa, przypalone tosty, plama na świeżo upranej koszuli, czy sterta e-maili czekających na odpowiedź, to tylko niektóre z punktów Petera" - może myślnik byłby tutaj bardziej zasadny, ale wydaje mi się, że nie trzeba nic dopowiadać, bo punkty, które były powodami do narzekania Petera, zostały wymienione.
Literówki poprawione :)
"Dobrze byłoby doprecyzować, ile czasu minęło między wizytą w toalecie a padnięciem na łóżko i co się stało te Stevem." - uznałam, że to nieistotne elementy, które niewiele wniosłyby do fabuły. W domyśle Matt rzucił kluczyki z samochodu tacie, który poszedł ogarnąć Steve'a :)
sunshine28 - jeśli czytelnik, istota z natury rzeczy zagubiona jak dziecko we mgle i bezradna niczym osiemnastolatek przed uruchomieniem pralki, zgłasza, że nie rozumie, to trzeba mu podać na złotej tacy :)
Komentarze (3)
Punktów czego? Brakuje dopowiedzenia
„Dawno już nie był względem niego taki”
Niego sugeruje że to Matt był opryskliwy względem Steve a nie odwrotnie
„więc resztę trasy przejechał ją w milczeniu.”
Ją zbędne
„Padł na łóżko jak kłoda.”
Dobrze byłoby doprecyzować, ile czasu minęło między wizytą w toalecie a padnięciem na łóżko i co się stało te Stevem.
„tak dostanie, że”
dosadnie
Trafna obserwacja, jeśli chodzi o Steve. Nie chcę przesadnie generalizować, ale bywają ludzie pokrzywdzeni przez los, którzy znajduja szczególne upodobanie w wyrafinowanym gnębieniu innych, uważając, że skoro oni maja źle to inni też powinni doświadczyć nieszczęścia. Steve się bardzo dobrze wpasowuje w taki obraz.
Wujek Peter zmienia grupę i przystaje do tych coraz mniej sympatycznych postaci, a Jack odwrotnie. Ciekawe jak dalej z Mattem będzie, czy ma apogeum antypatyczności za sobą, czy to tylko chwilowe załamanie i zaraz podskoczy w poziomie wredoty.
Literówki poprawione :)
"Dobrze byłoby doprecyzować, ile czasu minęło między wizytą w toalecie a padnięciem na łóżko i co się stało te Stevem." - uznałam, że to nieistotne elementy, które niewiele wniosłyby do fabuły. W domyśle Matt rzucił kluczyki z samochodu tacie, który poszedł ogarnąć Steve'a :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania