Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Chapter Twenty Five

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bajkopisarz 12.09.2020
    „– Co Ty…?! – pisnęła Audrey.”
    To wypowiedź, więc ty małą literą
    „chwilę wcześniej spędził upojne chwile”
    2 x chwile
    „przyodziewając niepochlebną minę”
    „w swoich obszernych notatkach. Wyglądał na niebywale skupionego na swoim”
    Swoich – swoim – powtórka
    „jego terenie, więc mógł do woli pokazywać swoją wyższość. Przeciągał każdą chwilę, napawając się jego”
    2 x jego
    „było dziwnie znajome. Na pewno byli”
    Było – byli

    Zastanawiające, czemu Peter, widząc ciemne chmury nad sobą i czując zbliżającą się burzę, nie wziął na przesłuchanie prawnika? A kartka z dialogiem owszem jest jak jeden z kawałków puzzli, ale ma znaczenie tylko jeśli istnieje pozostałe 999 klocków. Sama w sobie nie dowodzi absolutnie niczego, więc po co Joe dawał akurat tę Peterowi?

    Pierwsza myśl – ale jak to, urwać w tym momencie, to jak w pół zdania. Przecież to tak nie można!
    Ale druga myśl jest lepsza od pierwszej i właściwie to jest tutaj bardzo dobre zakończenie, zamykające wszystkie rozpoczęte wątki. Sam i Jack mają się znów ku sobie, koniec konfliktu. Sam i Audrey odzyskują normalne relacje i przestają się niańczyć. Jennifer zostaje samotną matką wspieraną przez braci, czego wyraźnie chciała. Tim odnajduje siebie i miłość. Matt i Steve nie żyją, co właściwie powoduje, że sprawa recepty rozejdzie się po kościach, bo Joe traci zeznania najważniejszego uczestnika zdarzeń. Wszystko zamknięte. Owszem można kontynuować, jak to rodzina przeżywa traumę i co dalej, ale po co? Nie ma sensu, bo wyjdzie Klan albo inna Moda na Sukces.
    Zakończenie wiec przyjmuję jako bardzo satysfakcjonujące. Ogólnie całość bardzo pozytywna, początek niemrawy, ale jak się już przyjmie, ze tak właśnie będzie przez cały czas, niespiesznie, tylko wycinkowo, bez szczegółowych opisów, to uważam, ze idealnie pasuje do opowiedzianej historii.
  • sunshine28 14.09.2020
    Dziękuję - naniosę poprawki.
    Prawnik na przesłuchaniu kojarzy mi się już z sytuacją ekstremalną, gdzie mamy postawione zarzuty ...tutaj takiej sytuacji nie ma, więc uznałam to za zbędne. Co do pozostałych 999 klocków, to i owszem - istnieją. Jak wspomniał Joe muszą tylko je odkopać, gdyż dalsza część konwersacji była prowadzona na innych aplikacjach gdzie konta zostały usunięte :)
    Cieszę się, ze zakończenie przypadło do gustu. Nie chciałam, aby wyszło z taką dramaturgią, ale cóż ... wszystkie inne zrobiłyby z tego "Modę na sukces" albo inny "Klan" :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania