Piękny obraz rewolucji francuskiej, który za swoim wizerunkiem może kryć w sobie coś więcej. Idee, które przeobraziły się w czyste szaleństwo, morderczą paranoję, zssyłającą na niewinnych ściętą głowę. Charlotte Corday zabiła Jeana Paula Marata i nie próbowała uciec. Czy mężczyzna zasłużył sobie na taką śmierć? Czy prędzej lub później nie zostałby oskarżony o działanie przeciw rewolucji, skazany i ścięty jako winny zdrajca? A może nawet zrobiła mu przysługę? Zginął jako ofiara, a nie obłudnik. Tak jak zostało to napisane u Ciebie, była to koniec końców bratobójcza rewolucja.
Używasz słów ostrych, dosadnych, budujących klimat tej brutalności i wszechobecnej śmierci. Bardzo dobre słownictwo. Wymienianie po przecinkach wytwarza rytm i nadaje tekstowi odpowiedniego smaku.
Świetna praca.
5
Takie buty... już miałem zacząć grzebać (co zacz...), ale dzięki nimfetce nie było to konieczne, za to se luknołem słówko żyronda i teges... :)
Przypomniało mi się, że pamiętam jeszcze część Marsylianki, pani od muzyki była wymagająca... kurde :)
Z całą pewnością rewolucja francuska była bardzo ważnym wydarzeniem, a to że tak krwawym – trudno mi oceniać. Prawdopodobnie uczestnicy nie mięli żadnych wątpliwości natury etycznej – Charlotte również :) Pozdro
"(...) poszukiwanie człowieczeństwa gdzieś indziej. Bo jeśli istnieje, to na pewno nie w groteskowych kawałkach. Człowiek musi być gdzieś indziej" - najpierw to, nasze człowieczeństwo.
Czy to odwaga? Rewolucyjna?
Wiesz znakomite, psychologiczne studium. Tu właściwie walka z tym, co odwagę bohaterki wznieca.
Nienawiść i słowo.
Inne pisanie, inny, historyczny wgląd w kobietę... masz talent!
5!!!
Założyłem Wrotycz, ale może błędnie, że gdy Corday szła do Marata, to miała wewnętrznie bardzo intensywnie. Pewne jest, że, jak napisała nimfetka, nie próbowała uciec i przyznała się. Więc może nie toczyła dramatycznej batalii ze sobą?
Hm. Mogła mieć dosyć wewnętrznej walki (wreszcie koniec, czas na karę) albo... była niezachwianie dumna (to co robiłam było słuszne) ze swojej postawy.
Ja wolę Twoje rozwiązanie.
,,Widziałam setki, tysiące odciętych głów. We śnie. Moment rozłączenia od ciała zawiera magię. " - bliska mi myśl. Ładne.
,,Czym byłaby szlachetność, bez lęku, niepewności, hamowanej agresji? Pustym numerem popisowym. " - też myśl mnie nachodząca czasem jak czarny kot. Czyli zależność, synergia, nie ma dobra bez zła. Ciekawe. A przynajmniej - nie ma tak zerojedynkowej wizji. Przypomina mi się fragment piosenki Floydów.
,,So, so you think you can tell
Heaven from hell
Blue skies from pain"
(How I wish You were here).
,,Serce psychopaty jedzone przez tłustego robala, bije zbyt wolno, żeby odżywić niedożywione obszary, odpowiedzialne za współodczuwanie." - znów. Cudownie ujęte. Ale wiem, że Cię krępuje zachwyt, poprzestańmy więc na zdawkowym: jest oki. ;))))
"Gonitwa myśli, odkopywanie topniejącego zła, paniczna chęć poczucia czegokolwiek, co wyjęłoby sztylet." - i tu, hamuje zachwyt, jest bardzo oki ;))).
Komentarze (15)
Używasz słów ostrych, dosadnych, budujących klimat tej brutalności i wszechobecnej śmierci. Bardzo dobre słownictwo. Wymienianie po przecinkach wytwarza rytm i nadaje tekstowi odpowiedniego smaku.
Świetna praca.
5
Przypomniało mi się, że pamiętam jeszcze część Marsylianki, pani od muzyki była wymagająca... kurde :)
Z całą pewnością rewolucja francuska była bardzo ważnym wydarzeniem, a to że tak krwawym – trudno mi oceniać. Prawdopodobnie uczestnicy nie mięli żadnych wątpliwości natury etycznej – Charlotte również :) Pozdro
Czy to odwaga? Rewolucyjna?
Wiesz znakomite, psychologiczne studium. Tu właściwie walka z tym, co odwagę bohaterki wznieca.
Nienawiść i słowo.
Inne pisanie, inny, historyczny wgląd w kobietę... masz talent!
5!!!
Ja wolę Twoje rozwiązanie.
Przybędę.
(masz moze cos typu mail/fb? sprawa pisarska)
kokoniwun0@gmail.com
,,Czym byłaby szlachetność, bez lęku, niepewności, hamowanej agresji? Pustym numerem popisowym. " - też myśl mnie nachodząca czasem jak czarny kot. Czyli zależność, synergia, nie ma dobra bez zła. Ciekawe. A przynajmniej - nie ma tak zerojedynkowej wizji. Przypomina mi się fragment piosenki Floydów.
,,So, so you think you can tell
Heaven from hell
Blue skies from pain"
(How I wish You were here).
,,Serce psychopaty jedzone przez tłustego robala, bije zbyt wolno, żeby odżywić niedożywione obszary, odpowiedzialne za współodczuwanie." - znów. Cudownie ujęte. Ale wiem, że Cię krępuje zachwyt, poprzestańmy więc na zdawkowym: jest oki. ;))))
"Gonitwa myśli, odkopywanie topniejącego zła, paniczna chęć poczucia czegokolwiek, co wyjęłoby sztylet." - i tu, hamuje zachwyt, jest bardzo oki ;))).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania