Chaty
Stoją chaty w wojskowym szeregu
przy drodze dziurawej w zaspach śniegu
okiennicami wiatr bezlitośnie trzaska
jak ogień w kominku u wujaszka.
Bielą się chat poczerniałe ściany
pod spleśniałymi dachami – kapeluszami
słomą starą szczelnie przykryte
pod nimi jęczą belki sinym mrozem spowite.
Okna małe ciekawe świata obrazu
w środku migocze światełko w lichtarzu
malując we wzory biednej izby ścianę
i dziecka jasne, jak żyto włosy poczochrane.
Na kolanach mamy przeciera senne oczy
pani w czarnej sukni z gwiazdami, już kroczy
za chwilę dobry sen ich ogarnie
zgasną za oknem wszystkie latarnie.
Niegościnne, mroźne niebo granatowe
okryje chaty welonem i da siły na dnie nowe.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania