Chciałam wejść do twojego pokoju
zabrać wszystkie moje obrazy Ptaki niewzruszone a jednak drżały ściany od ich piskliwych głosów Można w jednej chwili zapomnieć i w jednej chwili spalić ubrania w śmietniku Wszystkie Wyjść na ulicę w jednej koszuli
Potem gaszenie pożaru nie pomaga Gdzieś w zaułkach widać nasze plastikowe kubki chcieliśmy napełniać je nierozważną mową i śmiechem aż po grób Kiepskie pomysły rodzą się najszybciej
Wtedy szukamy siebie w ciemnościach ale mamy mapę i małą lupę. Głupie dzieci w skafanderkach z polaru też sztuczne ale było nam ciepło
Śmieją się z nas Z naszych potknięć i
Wrócę bo powiedziałeś że uśmiecham się sztucznie a w środku płacze Tak robią dzieci kiedy nie przychodzą na czas ich bajkowe postacie
Wrócę bo dorastając przy tobie
nie obawiam się że
Nie wiem jak nazwać swoje sztuczne futerko
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania