Chcieszko.
Potrzebuję kogoś, z kim pomilczę
gdy noc już zapuka we framugi,
a miniony dzień okaże się tym,
spoza pierwszej dziesiątki.
Za rozmowę posłuży nam muzyka,
cicho grająca do środka.
A jest nią nawet mruczenie kota
w sąsiednim pokoju,
jego bezszelestność , kiedy próbuje
wyważyć drzwi i łamie o nie kark,
tracąc czwarte życie.
I to, że każda myśl o tobie, staje się wierszem.
Z cyklu: Detoks.
Bez daty.
Komentarze (59)
Czasem ktoś nie chce się odkochać i kocha nadal. Bezobjawowo, bez zaangażowania i bytów realnych.
Ale tu chyba tak nie jest. Nie chce być. A jak będzie, zobaczymy.
Takie moje myśli w temacie. Pewnie błędne, ale moje. Bardziej moje.
Dsieki za wizytę, tym bardsiej, jeśli nie bywasz :)
Martynka "atrakcyjna" cię podrywa. Trzymaj się xd.
Dzięki. Tekst właściwie powstał pod puentę :)
Zaraz zajrzę. Czego się nie robi dla atrakcji.
Wierzę, że masz trochę oleju i nie dasz wiary w te brednie, jakie wypisuje ten jełop i troll ó.
Powinien ktoś go tego oduczyć.
Ktoś silniejszy. Ktoś w grupie. Życzę mu tego.
Martynka Atrakcyjną for ever!
Nie w tym życiu, to następnym:)↔Pozdrawiam?:)
Więc nadzieja zawsze jest.
To by było chamstwo dopiero - co każda, trafiać na tę samą osobę. I przeżywać znów to samo.
To już ogólnie, nie do tekstu :)
A ostatni wers wpasowuje się genialnie w ten kontrast sytuacyjny.
W sensie tej muzyki i w ogóle .
Dzięki za wizytę :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania