Chłopak, który pokazał mi, jak żyć - Rozdział Dwunasty

Nate

 

Jadąc do domu, nie mogłem przestać myśleć, o tym, co się dzisiaj wydarzyło. Wpierw Ana dopadła mnie i silnie całowała, potem oskarżyła o mieszanie jej w życiu, a na końcu pozwoliła się przytulić i prosiła, bym nie odchodził. Można zwariować i pogubić się w tym, o co jej chodzi. Jednakże obiecała, że wszystko mi wyjaśni.

Z jednej strony nie mogę jej zrozumieć, bo nie znam źródła problemu, ale z drugiej cieszę się, że nie odepchnęła mnie od siebie, tylko uległa. Gdybym wiedział wcześniej, że jeden pocałunek, wywoła taką lawinę zdarzeń, zrobiłbym to wcześniej. Niemniej jednak jest mi miło, że to właśnie ja, jestem mężczyzną, przy którym Ana się powoli otwiera. Liczę na to, że nic nie stanie na tej drodze, co mogłoby spowodować jej niechęć lub strach.

 

Przekroczyłem próg swojego domu w Birmingham, który znajduje się pośrodku między Manchesterem a Londynem, gdzie mieszka ona.

Rozejrzałem się wkoło po pustych pomieszczeniach i doszedłem do wniosku, że nie chce spędzić dzisiejszego wieczoru sam. Potrzebuję męskiego towarzystwa i dobrej zabawy na konsoli. Zawsze chętny jest mój kumpel, więc wyciągam telefon z kieszeni spodni i dzwonię.

 

– Cześć stary! Masz dzisiaj wolny wieczór? – pytam swojego dobrego kumpla Maxa.

 

– Pewnie ziomek, wpadaj, brakuje mi kompana do pykania w konsole.

 

– O to właśnie mi chodziło, za dwadzieścia minut jestem.

Kończę połączenie i śmigam pod prysznic.

 

Ciepła woda spływa po moim ciele, a myśli wędrują do niej – kobiety, która nie zdaje sobie sprawy, że też namieszała w moim życiu, tylko zrobiła już to dawno temu. Wtedy zasypiałem z myślą, czy kiedyś będzie mi dane być bliżej niej, niż tylko podczas tańca na scenie. Teraz będę zasypiał z myślą, czy zdoła mi się ją uleczyć i pokazać jak bardzo ją kocham, jak pragnę zatopić się w jej ciele i chronić przed złem tego świata.

Czy kiedyś będzie stała tu ze mną i będę mógł obserwować, jak woda pieści jej ciało, a włosy przylegają niczym druga skóra? Badać wzrokiem każdy centymetr jej nagości, czując bijące od niego ciepło i zapach kwiatów o poranku, który przebija się przez moje nozdrza, zaznaczając, że tak pachnie ona.

Im więcej myślę, tym bardziej mój kumpel na dole robi się sztywny, do tego stopnia, że aż boli.

Jak tak dalej pójdzie, a nie zanosi się na to, abym w bliskiej przyszłości miał wejść w Anastasie, będę musiał coś z tym zrobić, bo strasznie mnie męczy jego popęd. W końcu dwa lata żyjemy w celibacie, czekając z nadzieją na upragnioną kobietę, ale dłużej, przy takim obrocie spraw, nie damy rady. Prędzej eksploduje, a byłem tego bliski, kiedy przywarła do mnie ustami w windzie. Zdecydowanie jestem wygłodniały.

 

Przestań do cholery Nate!

 

Kończę pełen rozmyślań prysznic i szykuje się do wyjścia.

 

????????????

 

Dreptam na pierwsze piętro, po drodze witając się z sąsiadką. Babka ma troje dzieci i zrzędliwego męża, któremu przeszkadzają nasze głośne okrzyki. Wiecie, zdarzy się nam, że gramy jakiś turniej razem, piłkę nożną, przygodówkę lub wyścigi samochodowe. Popijamy przy tym piwo i w euforii wygranej, wydajemy z siebie wiwat radości. Nic na to nie poradzimy. Jesteśmy facetami, którzy potrzebują tego sportu. Sąsiad następnym razem, jak będzie za wysoko skakał, dostanie strzała i już wyżej nie podskoczy.

 

Staję przed drzwiami Maxa i grzecznie pukam, bo nigdy nie wiem, czy czasem nie posuwa jakieś panny, pomimo że wie, za ile będę. Zdarzyło mi się wejść bez pukania, a wtedy zastałem go w pozycji siedzącej, a na nim skakała – muszę przyznać – gorąca łaska. Max nic sobie z tego nie zrobił, ale dziewczyny było mi żal, bo zalała się rumieńcem i w popłochu zbierała swoje rzeczy, żeby jak najszybciej wyjść.

 

Dopóki nie zdałem sobie sprawy, ile znaczy dla mnie Ana, robiłem to samo co Max. Chodziliśmy na imprezy, podrywaliśmy ładne panienki, tylko po to, by wskoczyły nam do łóżka. Max nadal tak żyje, upierając się, że nie chce stałego związku i tylko jednej kobiety, natomiast ja uważam, że jeszcze na nią trafił, dlatego tak myśli.

 

– Wejdź stary! – stłumiony krzyk dociera do mnie przez drewnianą powłokę.

Wchodzę do środka i podchodzę do sofy, na której płaszczy dupsko.

 

– Siemano, co tam słychać Max? – pytam, jednocześnie podając mu dłoń.

 

– Ty mi lepiej powiedz co u ciebie. Media szaleją, w sieci huczy od plotek i spekulacji, stary opowiadaj! – oznajmia z podekscytowaniem, a w jego oczach tańczą wesołe iskierki.

To chyba nie możliwe, żeby nagranie z windy wyciekło do sieci. Anastasia się załamie!

 

– Co ty do mnie mówisz? Jakie media, jakie plotki?

 

– Sam zobacz, siadaj.

Ustępuje mi miejsca przy swoim komputerze i odpala filmik z portalu informacyjnego BBC. Ten sam, który pokazała nam Sky, ten sam, na którym Ana gwałciła moje usta. A myślałem, że ten dzień skończy się, już bez żadnych rewelacji. Teraz Max będzie mnie dusił, aż nie wydusi ze mnie prawdy.

 

Gorzej już chyba, być nie może.

 

– Dalej mów, co się dzieje. Jestem cholernie ciekaw. Pracujesz z nią trzy lata, a dwóch przestałeś wyrywać laski. Coś musi być na rzeczy, tym bardziej że ją pocałowałeś i to na oczach setek tysięcy ludzi. Pomimo ostrzeżenia. Nie no.....czekaj! Anastasia Clark, to ta panna co ci w głowie zawróciła! Ty kutasie, czemu nic nie powiedziałeś?

Mam przesrane, teraz będzie się ze mnie nabijał, że uganiam się za kimś u kogo nie mam szans.

Odechciało mi się jego towarzystwa.

 

– Śmiej się, śmiej. Możemy to zostawić? Nie jestem w nastroju, by mówić ci o swoich uczuciach. Miałem nadzieje, że będę mógł się u ciebie wyluzować i dać ci fory we wyścigach. – śmieję się, bo Max w te klocki to cienias.

 

– Spoko, ale kiedyś będziesz musiał mi powiedzieć, co tam między wami się dzieje. – przewracam oczami, a Max wali mnie z pięści w biceps.

 

– Mógłbyś się, czegoś ode mnie nauczyć i skończyć posuwać kilka lasek w tygodniu.

 

– Nie ma mowy. Klapnij sobie na sofę i odpal konsole, a ja skoczę po piwo do lodówki.

 

– Dla mnie nie bierz, dzisiaj nie pije.

Nie mogę i nawet nie chcę. W głębi siebie liczę na to, że Ana zadzwoni. Wtedy byłoby krucho, gdyby usłyszała mój bełkot w słuchawce. A nóż będzie mnie potrzebować. Wolę jej pomóc, cokolwiek to znaczy niż zachlać się z Maxem.

 

– Pan Scott dzisiaj nie pije! Niesłychane, przestań udawać palanta. Myślałem, że skoczymy jeszcze do klubu, wyrwać świeży towar na dzisiejszą noc.

Zbyt dobrze go znam, by wiedzieć, że Max nie przepuści okazji. W sumie mi to też dobrze zrobi. Odciągnie myśli od Anastasii, bo tylko męczę tym swój umysł.

 

– Nie piję, ale możemy iść do klubu. – oznajmiam. Max wyszczerza zęby, w szerokim uśmiechu. Podaje mi pada i włącza najnowsze Need for Speed.

Już czuję, że dzisiejszego wieczoru dostanie ostro po dupsku i znowu będę mógł się z niego nabijać, że laski kochają go za bycie cieniasem.

 

Mam nadzieję, że podobają się Wam rozdziały. Jeżeli tak jest, zostaw oprócz ⭐ także komentarz ♥️

Dziękuję ♥

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania