Chłopak z przystanku (Cz1 rozdział3)

Gdy skończyłam opowiadać o tym, jak utknęłam na diabelskim młynie, zaczęłam mówić o tym, jak mój tata wziął mnie na strzelnicę.

 

Nie zdążyłam nawet opowiedzieć Nickowi połowy, gdy nagle przerwał mi takim tonem, że aż przeszedł mnie dreszcz.

 

– Broń to najgorsza rzecz na świecie!

Służy tylko do odbierania życia i zadawania cierpienia!

– Wiem o tym, bo gdy mój ojciec dał mi pistolet do ręki, wystraszyłam się i uciekłam do mamy.

 

Jego wyraz twarzy przeszedł z ponurego do łagodnego, a jego oczy wpatrywały się głęboko we mnie.

 

– Życie jest bardzo cenne. Może się skończyć w najmniej spodziewanej chwili. Nie każdy potrafi docenić jego prawdziwą wartość. Trzeba czerpać z życia jak najwięcej dobrych chwil.

 

Wydawało mi się, że jego spojrzenie przeszywa moją duszę i rozpala ją od środka. Wpatrywał się we mnie tak z dobre dwie minuty, które wydawały się trwać wieczność. Po czym powiedział:

 

– Może i znamy się bardzo krótko, i jesteśmy dla siebie obcy, ale… jeśli nie czujesz się szczęśliwa z tym chłopakiem, to nie ma sensu się z nim spotykać.

 

Te słowa zdawały się być dokładnie tym, czego potrzebowałam. Już miałam mu odpowiedzieć, gdy nagle dostrzegłam w oddali żółty zarys autobusu.

 

– To mój autobus. Widocznie przyjechał o pół godziny wcześniej.

– O.

– Bardzo przyjemnie mi się z tobą rozmawiało. Dasz mi swój numer telefonu?

– Przykro mi, ale… nie pamiętam mojego numeru.

 

Ze smutkiem przyjęłam tę wiadomość. Już miałam wejść do autobusu, gdy nagle podszedł do mnie Nick.

 

– Proszę, to dla ciebie.

 

I wręczył mi kawałek artykułu z gazety. Żeby nie wyjść na niewdzięczną, wyjęłam jedną z moich naklejek i mu ją dałam.

 

– A to dla ciebie.

– Do zobaczenia, Kate.

– Do zobaczenia, Nick.

 

I wsiadłam do autobusu.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania