Chłopak ze snu

- Chciałabym wiedzieć, co pan o nas myśli - powiedziała z naciskiem. - Chciałabym znać bezstronną opinię obcej osoby.

- Wtedy, w komnacie księcia, postąpiłem bardzo źle. Powinienem był się pokazać, gdy tylko usłyszałem głosy - mówił Jan z nieszczęśliwą miną.

- Pewnie bał się pan wywołać zamieszanie. Ja to rozumiem. - Po chwili dodała: - Naprawdę bardzo chciałabym poznać pana obiektywne zdanie.

Jan popatrzył na nią zaskoczony. Nie mógł uwierzyć, że go o to prosi! Hrabina chciała znać opinię swego pracownika!

- Boję się, że to, co powiem, będzie nieuprzejme - powiedział drżącym głosem.

- Więc umawiamy się, że wszystko, co zostanie tu dziś wypowiedziane, będzie wolne od fałszu i konwenansów - dla dobra drugiej strony. Jeśli chodzi o mnie, pana słowa potraktuję jak przesłanie od bogów.

Jan popatrzył na dom. Okna lśniły złotawo, a kopuły odbijały światło księżyca.

- Tu jest tak pięknie - powiedział łagodnie. - Pani tutaj powinna znaleźć szczęście.

- Próbowałam - odparła hrabina. - Szczęście poznałam tu jako dziecko, a teraz nie mogę pogodzić się ze skalaniem wartości, które szanowałam i w które kiedyś tak wierzyłam.

Jan domyślił się, że mówiła o ojcu.

- Dla każdej młodej osoby jest to bardzo bolesne.

- Cierpiałam wtedy tak samo jak i teraz! - rzekła hrabina gwałtownie. - Ten mężczyzna jest moim ojcem i mężem mojej matki. Jak może zachowywać się w ten sposób?

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • zsrrknight 8 miesięcy temu
    wyrwane z kontekstu... Wygląda na część czegoś, ale gdzie znaleźć resztę...?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania