Choćby kompletnie głupiego

Wschodzące słońce, sypialniana cisza, śpisz.

Obserwuję drżenie powiek, liczę oddechy, majaczysz.

Dziewczyna z moich marzeń tak by nie spała.

 

Miałem gości, bezalkoholowe popołudnie zniknęło,

po zamknięciu bramy odpaliłem whiskacza. Kurwa!

Samotność nie ma wieku, imienia, domu. Jest ciężka.

Ołowiane chmury i znikomy deszcz. Moje życie.

 

To wczorajszy czas, dzisiaj otwierasz oczy i nic.

Milczysz? Rude pukle na napuchniętej cipce i kropla rosy.

Uwielbiam bajki o Szeherezadzie, skarbach Salomona.

Kocham błysk złota, i jego smak.

 

Wszystko jest złudą, marzeniami wyścielony basen

nie ma wody, zanurzeni we wrzosowiskach tracimy sens,

a ty, kurwa, wciąż śpisz. Powiedz coś.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Łukaszenko dwa lata temu
    Kolejny świetny tekst jaki przeczytałem, bardzo zabawny luzacki :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania