chodnik
z chodnikowej płyty
każda zdarta od szpilek jak igły
przez największe przeboje
jak zima stulecia
i kilka śladów od siekier
z zamachu na strasznego dęba
co wieszczyli mu dekadami
że wiatr go przewróci
aż go zdmuchnęli piłami
siekierami wycinając gałęzie
rozkradzione przez tłuszczę
tak patrzę na ten chodnik i wspominam
po mojej wielkiej Polsce
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania