CIAŁO I DUSZA
Widzę słońce przez promienie padające
Po trawiastej łące stąpam
Motyli skrzydeł szelest słyszę
Zaraz i one w ptaki się przemienią
Puch zimowy z gałęzi strzepią
A ja dalej boso tą samą drogą
Patrzę na śnieg padający
Teraz i melodia grać zaczęła
A pył złoty z rąk mych wychodzi
Do tyłu się odchylam, w przepaść wpadam
Jednak choć światło tu nie sięga
Ciemność też miejsca tu nie znajdzie
Cichutkie kapanie i falowanie tafli wody
Wyciągam dłoń… ja prawdziwa.
Włosy blond, już nie krótkie
Ciało bez skaz, blizn, tatuaży
Widząc siebie i to wszystko czuję spokój
Radość, bliskość samej siebie… wolność
Tylko jedno mi doskwiera
Choć mogę tu wszystko, nie poczuję
Ciepła słońca promieni, zimna śniegu pod stopami
Jak mi ptak na ramieniu siada
Jak trawa mnie w nogi łaskocze
Zapachu deszczu nie poczuję
Ciałem zostaję, tylko duszą odlatuję
Dedykacja dla mojej "prawdziwej ja".
Zeloriaa

Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania