CIAŁO I DUSZA

Widzę słońce przez promienie padające

Po trawiastej łące stąpam

Motyli skrzydeł szelest słyszę

Zaraz i one w ptaki się przemienią

Puch zimowy z gałęzi strzepią

A ja dalej boso tą samą drogą

Patrzę na śnieg padający

Teraz i melodia grać zaczęła

A pył złoty z rąk mych wychodzi

Do tyłu się odchylam, w przepaść wpadam

Jednak choć światło tu nie sięga

Ciemność też miejsca tu nie znajdzie

Cichutkie kapanie i falowanie tafli wody

Wyciągam dłoń… ja prawdziwa.

Włosy blond, już nie krótkie

Ciało bez skaz, blizn, tatuaży

Widząc siebie i to wszystko czuję spokój

Radość, bliskość samej siebie… wolność

Tylko jedno mi doskwiera

Choć mogę tu wszystko, nie poczuję

Ciepła słońca promieni, zimna śniegu pod stopami

Jak mi ptak na ramieniu siada

Jak trawa mnie w nogi łaskocze

Zapachu deszczu nie poczuję

Ciałem zostaję, tylko duszą odlatuję

 

Dedykacja dla mojej "prawdziwej ja".

 

Zeloriaa

Średnia ocena: 2.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • ireneo rok temu
    A ta melodia to wygrywała skrzypce czy może bębny z czynelami?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania