Cichy krzyk
Chłodne wieczory pustką zasiane, ucznia szkoły goryczy.
Tak niefortunnie lecz czy z przypadku niemy głos w ciszy wciąż krzyczy?
Burza złych wspomnień ocean marzeń nieubłaganie mąci.
W głębin otchłanie statek nadziei ten bez litości wtrąci.
Cichego krzyku nikt już nie słyszy-żyjąc umiera w bezdennej ciszy.
Woła o pomoc lecz mróz gorejący z każdym oddechem więcej łaknący.
Łaknący duszy, glorii zwycięstwa, odrzeć go z resztek dawnego męstwa.
Poddać się czy liczyć na ślepy traf losu?
Odejść czy słuchać duszy swej głosu...
Komentarze (2)
Kurczaczki, nie znam się na poezji. Nic a nic. Bo ten tekst, dla mnie, to klapa.
Poprzestanę przy konkluzji - fatalny.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania