Cichy krzyk | OneShot |

~ * ~ Poniższy tekst nie ma nic wspólnego z informacją na końcu. ~ * ~

Idę hałaśliwymi ulicami swojego rodzinnego miasta. Wokół mnie przepychają się całkiem obcy ludzie spiesząc się nie wiadomo dokąd. Samochody trąbią i powarkują. Z różnych stron dobiega słaby bądź głośny chichot mieszając się z krzykami niezadowolenia. Każdy krok sprawia mi niewiarygodny ból. Z każdym centymetrem oddalam się od swoich marzeń i człowieka, którego darzę najpiękniejszym uczuciem jakie tylko istnieje. W mojej głowie kłębią się rozmaite myśli. Zatrzymuję się lecz po moich policzkach nie przestają spływać gorące łzy. Moje serce nadal rozdziera ból po stracie swojej pierwszej miłości. Przed oczami mam jego czarne włosy opadające na kark. Zdrowo opaloną skórę i bliznę przebiegającą przez wąskie usta. Oczy koloru mięty kryją w sobie smutek i zmieszanie. Brwi nieco ściągnięte. Patrzy na mnie nie wiedząc co zrobić. Rozpadam się powoli. Umieram z sekundy na sekundę, coraz bardziej odczuwając bezwzględną pustkę.

Teraz szaleje we mnie burza, niszcząc wszystko na swojej drodze. Ogromny ból uniemożliwia mi logiczne myślenie. Deszczowe chmury straszą piorunami pozbawiając mnie oddechu. Grzmoty szarpią za moje kruche jak szkło serce. W oczach widać głęboką otchłań. Policzki mokre od niechcianych łez . Usta drżą z bezsilności. Krzyczę cicho coraz bardziej oddając się w objęcia okrutnej rozpaczy. Ona wyciąga po mnie swoje kościste ręce wołając mnie tym swoim kuszącym głosem. Owiewa mnie chłód i pochłania wszechobecna pustka - jedyna rzecz przynosząca mi ukojenie dla gasnącego już uczucia.

- Czy kiedykolwiek ta burza, która niszczy mnie i popycha ku cierpieniu zniknie i odstąpi miejsca słońcu oraz roześmianym dniom?

~ * ~

! Informacja od autora !

Niestety, ale jestem zmuszona zawiesić opowiadanie o historii Niro i jego rodziny. Wena mnie opuściła i nie wiem jak mogłabym to kontynuować, a wolę zostawić to tak jak jest niż ciągnąć na siłę. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Dziękuje wszystkim, którzy czytali każdą część i przepraszam.~ Arisu