Ciemność
W niemocy postoju
Pustki szumie
Chmur czarnych znoju
Dusza krążąca gdzieś między planetami
Obumiera, skoro świt słabnie
Toczy się, zniewolona ciężkimi kajdanami
Zółta tarcza razi, blaskiem stokroć parzy
Twardy lód strumieniem się topi
Ostatnia garstka nadziei bezdennie warzy
Milion kawałków z błękitnego nieba
Oddychaj, rzuć blaskiem ku górze
Przez ciemność gorliwie przebić się trzeba
Komentarze (12)
Dlaczego pod tym wybitnym wierszem nie ma ani grama komentarz?!
5.
Bardzo dobry wiersz!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania