Ciemny blask chwał
Ciemny blask chwał"
Leżę i dumam,
miękkie posłanie.
Chcę patrzeć,
a nie widzę.
Spojrzeć na ciebie chcę,
tylko trudno, jak widzę cień.
Zapalę ci światło, a ty jak ćma przylecisz.
Zagubiony statek, latarnik oświetli.
Zobaczysz, że góra, która cię spotka,
to nie góra, to pokora.
Z pokory przykład weź,
z ćmy motylem staniesz się.
Wiem, że się boisz, boś ty drań,
maskę pokażesz, bo silny.
W środku to małe dziecko,
co prosi o pomoc, bo nie zna drogi.
Latarnik światło zapali i już wiesz,
że czas płynąć tam, gdzie światło,
tam gdzie skra, tam pokój.
Czekam, płyn, nie spiesz się,
przyplynąć z mroku, ma jacht, nie łajba.
Spokojnie, sztorm opadnie, a ty wzbijesz się.
Odwagi dostaniesz ulecisz,
motylem, nie ćmą, się staniesz.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania