Ciemny blask chwał

Ciemny blask chwał"

Leżę i dumam,

miękkie posłanie.

Chcę patrzeć,

a nie widzę.

Spojrzeć na ciebie chcę,

tylko trudno, jak widzę cień.

Zapalę ci światło, a ty jak ćma przylecisz.

Zagubiony statek, latarnik oświetli.

Zobaczysz, że góra, która cię spotka,

to nie góra, to pokora.

Z pokory przykład weź,

z ćmy motylem staniesz się.

Wiem, że się boisz, boś ty drań,

maskę pokażesz, bo silny.

W środku to małe dziecko,

co prosi o pomoc, bo nie zna drogi.

Latarnik światło zapali i już wiesz,

że czas płynąć tam, gdzie światło,

tam gdzie skra, tam pokój.

Czekam, płyn, nie spiesz się,

przyplynąć z mroku, ma jacht, nie łajba.

Spokojnie, sztorm opadnie, a ty wzbijesz się.

Odwagi dostaniesz ulecisz,

motylem, nie ćmą, się staniesz.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania