Cienie codzienności

Dziś jestem sam

najbliższy sercu pozostał tylko pasji świat

gdzie nie sięga upływający czas

łzy wysuszył promieni słońca blask

tylko w nocy przychodzi żal

 

Ile bym nie zrobił

by znów zobaczyć Twoją twarz

usiąść nad brzegiem rzeki

zostawić w tyle troski codziennego dnia

 

Nie jest łatwo powtórzyć

w zasięgu dłoni spełniony sen

przeżyć bal

gdzie radość i przyjaźń

tańczą w blasku świateł i gwiazd

zatrzymać w sobie magiczną chwilę

która nie zniknie w cieniu

zachodzącego dnia

 

Codzienność to służba

nie zawsze prosta rzecz

przychodzi łatwo

nowe fakty gaszą w sercu złudzeń światło

czas pędzi w nadziei

że zostanie ktoś

kto zamieni samotny bieg

na wspólny dzień

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Bożena Joanna dwa lata temu
    Ujął mnie ten fragment:

    "czas pędzi w nadziei
    że zostanie ktoś
    kto zamieni samotny bieg
    na współny dzień"

    Pozdrowienia!
  • Hubert Marianowicz dwa lata temu
    Bardzo mi miło :) Pozdrawiam!
  • Koliber dwa lata temu
    Podoba mi się jak opisujesz uczucia:-) Od strony technicznej wypowiadać się nie będę bo mało wiem.
  • Hubert Marianowicz dwa lata temu
    Dziękuję za opinię ;) Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania