Cierpienie

Któż z nas w swym życiu nie doznał cierpienia?

W przeróżnej formie w różnych odcieniach. 

Jest przecież częścią ludzkiej rodziny.

Tak je postrzegamy, tak o nim myślimy.

Dlaczego tak się dzieje, pytać przestaliśmy.

Jak mocno w potrzebę cierpienia uwierzyliśmy.

Obłożylismy je nawet klauzulą świętości, twierdząc, że przez nie droga do boskości.

Głosimy na wszystkie świata strony,

kto cierpi za życia, będzie zbawiony.

By jeszcze podkreślić teorii tej znaczenie,

przypisujemy Bogu nasze o niej myślenie.

Z pokorą decyzję Jego przyjmujemy,

skoro taka wola, krzyż swój niesiemy.

Lecz, czy nie błędne takie myślenie?

Czemu nad szczęście przedkładamy cierpienie?

Czy Stwórca w wielkiej swej mądrości

usłał cierpieniem drogę do miłości?

Który ojciec prawdziwe miłujący,

cieszyłby się na widok swych dzieci cierpiących?

I mówił: "im więcej cierpicie w moim imieniu,

tym bardziej Was pokocham w końcowym rozliczeniu".

Spróbujmy zamienić to postrzeganie cierpienia ,

niech radość i szczęście prowadzą nas do zbawienia.

Przychodząc na świat jesteśmy tacy sami,

czyści, nieskalani, nie obłożeni problemami.

Dopiero potem świat w swym szalonym pędzie,

robi z nas do cierpienia narzędzie.

A przecież to my jesteśmy tym światem.

Stworzono nas byśmy byli siostrą i bratem.

Szanujmy więc ten Wielki Plan Stworzenia,

by cierpienie nie doprowadziło nas do unicestwienia.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Anonim 27.04.2017
    zawsze chciałam mieć brata, czyli od dzisiaj Pan będzie moim (pasterzem) bratem?
    pięć wcisnęłam z całej siły :)
  • Quezalcoatla 27.04.2017
    Super gdyż nie posiadam siostry. Dziękuję ☺️

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania