cierpki smak odchodzących kukułek
wiszą stoją a nawet lewitują biją
jeden drugiemu wchodzi w paradę
nie wiadomo skąd
dźwięk nagły wali przez łeb głucho
schowany za regałem za szafą myli się z formą
myślisz że kandelabr stylowy wypełniacz tła
a to zegar
kuranty melodią czystą albo fałszywą
prowadziły spokojnie
bez pośpiechu w jednym rytmie
tylko brzmienie doczesnej wędrówki było zmienne
kolekcjonował czasu bicie więc były wszędzie
podziwiałam i widziałam jak ze świtem kurczyły życie
a ja wyprostowana sobą zastawiałam zegary
by ukraść sekundy
jak co dzień za pięć przed pełną godziną
czas krzyczał
moc walnięć przez największego rozpoczynał koncert
niczym odwieczny dąb stał w rogu pokoju
w niego wchodził lżejszy trochę kiczowaty
zaraz potem pisk wrzask i łkanie
jedno nachodziło na drugie trzecie dziewiąte
a dwudzieste przechodziło w dwudzieste piąte
i dzwoniły przez kwadrans
tak je wyregulował żeby nigdy nie było za cicho
bo nie mogło być tak by wszystkie biły równocześnie
kakofonia nie do zniesienia tkała przemijanie
w nim każdy bieg każdy dźwięk miał swoją historię
i każdy zegar miał osobny czas dla siebie
osobny dla człowieka
a kiedy odchodził ten któremu odliczał godziny
osierocony
czasem przestawał bić
https://www.youtube.com/watch?v=ZQjIPxBCMjo
Komentarze (8)
Dobre frazy przeplatają się z kiczem.
No i straszliwie zagadany.
Broni się ewentualnie jako opowieść o starym zegarmistrzu, który kochał zegary, a nie tylko je naprawiał.
A kto kocha zegary, kocha czas.
Pozdrawiam serdecznie
Nic dziwnego, że ruchy wskazówek, wahadeł, nazywane były "waleniem", "biciem". "pisk, wrzask, łkanie" - takie dźwięki wydobywały się z wnętrz zegarów. One przynosiły ból.
a ja wyprostowana sobą zastawiałam zegary
by ukraść sekundy
W tym fragm. słowo "zastawiałam" może warto zmienić na "zasłaniałam"?
a ja wyprostowana zasłaniałam sobą zegary
by ukraść sekundy.
Przestawiłam też słowo "sobą", ale nie wiem, czy poprzedni układ nie przynosił dodatkowej informacji. "Wyprostowana sobą" oznaczało może "dumna", "obecna", "domagająca się uwagi"?
Puenta jest niejednoznaczna, ale w każdej interpretacji mówi o cierpieniu.
Smutny wiersz, który wymaga od czytelnika... czasu.
Pozdrawiam
Z muzyką w tle i odgłosami zegarów, odpowiednio zegarowo i nie tylko, wizyjny.
Tak trochę jak drzewej bywało. Jam na Tak:)
Teledysk, też:)↔Pozdrawiam:)↔%
Miłego dnia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania