Cieszę się, że jesteś.
Zaklnąłem nim uroniła ostatnią łez.
Trzymała mnie,
jakby miała rozbite szkło na dłoni
Nie chciałem nic mówić, ani czuć
Ale musiałem.
Wygrałem ją, a teraz ją niszczę.
Nasze szczęście na loterii, jest nie wyjaśnione.
Maskotki mówią ludzkim głosem,
A każdy cukierek ma więcej trucizny, niż cukru.
To ona mnie tu zaprowadziła.
Ze względu, na wszystko będę ją chronił,
Najpewniej przed sobą.
Nie mogę jej pozwolić, by pokochała tą samą osobę, którą nie chce być
Po burzy nadchodzi słońce, powtarzała.
Nie pytałem, nawet po co.
To moja pierwsza kłótnia, a czułem się jakbym była ostatnią.
Kilka kolejnych, może mnie zniszczyć, ale przecież, one są potrzebne.
Człowiek musi się godzić.
Nawet, gdy ciężko mi się z tym zgodzić.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania