Cisza o świcie

Spadam, spadam w nicość.

Zatem błagam, powiedz mi coś.

Obdarz słowem, które ukoi ból.

Da krótką ulgę w cierpieniu

i przebudzi ze snu duszę

jak kropla wody zwycięża suszę.

Zaklinam, usłysz me wołanie.

Powiedz, choćby jedno zdanie

mimo, że słowa idą w nieznane.

Jak to zwykle bywa w życiu,

mogą zawieść, mogą zginąć,

lecz daj im skrzydła rozwinąć.

Podczas nocy, nabiorą mocy,

a krzyk niech niesienie się na wietrze.

Niech uniesie się w powietrze

i rozkołysze dzwon o świcie,

uwieńczając ciszą swoje życie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Jordan Tomczyk 20.03.2021
    Bardzo fajny wiersz. Zdecydowanie moje klimaty, jednak najbardziej urzekły mnie dość ciekawe, nieschematyczne rymy. 5 ode mnie i przy okazji serdecznie zapraszam do lektury moich opowiadań ;)
  • Kedar 23.03.2021
    Dzięki. Cieszę się że się podoba :) Z pewnością przeczytam coś z Twoich opowiadań, tym bardziej że proza to bardziej domena moich zainteresowań.
  • Smutny, ale piękny i mądry tekst...
  • Kedar 23.03.2021
    Dziękuję za komentarz :)
  • Celina 23.03.2021
    Rzeczywiście, komentarze mnie tu ściągnęły, bo nie zauważyłem wcześniej. Bardzo delikatny, smutny i piękny wiersz.
  • Kedar 23.03.2021
    Dziękuję za uznanie. Krótkie teksty piszę pod wpływem chwili dlatego często są melancholijne :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania