Ciszą pogrążony
Odnaleziony odnalazłaś mnie
Byłem samotny pośród drzew
Choć to same pnie byłem tam
Samotność niepozwala usnąć
długość nocy mierzona na wiele
Sposobów najdalej stąd dzień
Między spokojem a urojeniem
Zimno dotyka szklanej powieki
W ręku z butelką wina
Czuję się bezpiecznie
Nabieram odwagi lecę po
Drewnianym bufecie
Teraz odnalazłaś mnie
Życie otula nas miłości
Po pachy pachniesz dniem
Nocą porywasz mnie
cały z motyli
Chwile których nie można zapomnieć
Zamyślony straciłem wiarę
Ominą nas czas pomyślności
Nie nadrobię nie ma w tym mądrości
Pozostałości stare znajomość
Niespalone mosty naiwność
Wigilię pełno gościnności
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania